
Wczoraj, 21 października w ramach cyklu „Spotkania z historią” w PBP dwaj przewodnicy – Zdzisław Kryściak i Jacek Rybus opowiedzieli o historii łowickich nekropolii oraz podjętych działań na rzecz ratowania zabytkowych grobów.
Spotkanie zostało podzielone na dwie części. W pierwszej Zdzisław Kryściak przybliżył zebranym historię cmentarzy. W dawnych czasach zwyczajem było grzebanie wiernych w murach kościelnych. Pragnienie złożenia doczesnych szczątków w pobliżu znajdujących się w każdym kościele relikwii świętych i męczenników sprawiło, że zwyczaj ten rozpowszechnił się dość szybko.
Wyczerpywanie się miejsc grzebalnych sprawiło, że w świątyniach postanowiono chować jedynie duchownych i osoby dostojne urzędem lub szczególnie zasłużone. Pozostałych wiernych parafii zaczęto grzebać na placu przed lub wokół kościoła otoczonego parkanem albo murem. Jednak względy sanitarne i epidemiologiczne spowodowały, iż przykościelne cmentarze postanowiono wyprowadzić „na pole”. Określenie to mówiło o tworzeniu nekropolii poza granicami parafii. Prekursorem tego typu działań w Polsce był rezydujący w Łowiczu i Skierniewicach prymas Antoni Kazimierz Ostrowski.
Historia pierwszego łowickiego cmentarza wyprowadzonego poza granice obu parafii - Katedry i św. Ducha sięga roku 1780. Znajdował się on przy kościele św. Leonarda, obejmujący teren po dzisiejszą Szkołę Podstawową nr 1. Funkcjonował do roku 1820. Po jego likwidacji założono nowy, na tzw. górach szubienicznych, przy ul. Listopadowej. W 1842 r. miał zostać tam pochowany samobójca wyznania prawosławnego, niejaki Kaczura, co spowodowało konflikt i przejęcie cmentarza dla wyznawców prawosławia.
Wierni z kościoła św. Ducha narzekali jednak, że powstała nekropolia jest za daleko. W 1823 roku zdecydowano, że cmentarz dla tej parafii powstanie na przedmieściu Bratkowic, na placu gdzie stał mały drewniany kościółek pw. św. Piotra, zbudowanym w XVII wieku przez radnego miasta Józefa Nieszyłkowskiego. Kościół ten miał 3 ołtarze, w tym główny, który przedstawiał scenę ewangeliczną rozmowy Pana Jezusa z uczniami w drodze do Emaus. W związku z tym obrazem nekropolia zyskała nazwę Emaus.
Cmentarz katedralny założony został w 1841 roku. Pierwotnie kształt cmentarza był zbliżony do kwadratu z wytyczonymi alejami – jedną główną i dwiema bocznymi. Taki kształt funkcjonuje do dziś, jednak stale się powiększa.
Prelegent zwrócił również uwagę na dwie zapomniane przez mieszkańców Łowicza nekropolie – cmentarz ewangelicki, na który wejść możemy od ul. Bocznej oraz cmentarz żydowski zlokalizowany za dzielnicą Górki.
Podczas kolejnej części Jacek Rybus opowiedział o podjętych działaniach na rzecz ratowania zabytkowych grobów. Przewodnik PTTK oraz jeden z pomysłodawców listopadowej kwesty na ten sam cel powiedział jak wiele grobów znika codziennie z naszej lokalnej historii. Zaniedbane, stają się często miejscem grabieży lub pochówku innych osób. Zebranych zaznajomił również z pracami naprawczymi, jakie dzięki zebranym środkom udało się przeprowadzić na grobach znanych i zasłużonych dla łowickiej społeczności i historii osób. Część środków pochodzi także z dofinansowania, jakie udało się otrzymać.
Najlepszym dowodem o słuszności prowadzonych kwest oraz pracy wielu osób są materiały zdjęciowe odrestaurowanych już grobów. Te podziwiać można na wystawie poświęconej łowickim nekropoliom autorstwa Jacka Rybusa i Sylwestra Cichala. - Fotografie pochodzą z wystawy, która była prezentowana w 2006 roku w Katedrze. Dziś niektórych miejsc pochówku już nie ma lub na ich miejscu są nowe – mówił Jacek Rybus.
Przewodnicy zachęcili zgromadzonych do wzięcia czynnego udziału w listopadowej kweście oraz na listopadowe spacery z przewodnikiem po łowickich nekropoliach (8 i 9.11)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie