Reklama

Obłoczni, czyli sen Chopina

21/10/2013 16:40

Wypełniona sala koncertowa sannickiego Pałacu już od dawna nie pamięta takich tłumów publiczności, jak to miało miejsce w miniona niedzielę (20.10) podczas spektaklu ,,Obłoczni czyli sen Chopina”.



Gdy do Sannik przybyli sławni artyści - aktorzy Olgierd Łukaszewicz, Henryk Talar, Grzegorz Walczak Fantazja narracyjna w dialogu na fortepian i inne dziwne instrumenty stała się motyw przewodni spektaklu autorstwa i reżyserii Grzegorza Walczaka. Poruszała temat pełnej sprzeczności przyjaźni między Chopinem, a jego osobistym powiernikiem, - Julianem Fontaną. Kopista, a zarazem wydawca i popularyzator dzieł Chopina rzuca nowe światło na postać najwybitniejszego polskiego kompozytora.

W rolę Chopina wcielił się Olgierd Łukaszewicz, w rolę Julina Fontany - Henryk Talar. Sztuka stanowiła połączenie dwóch gatunków fantasy i dokumentalistyki biograficznej, co jest bardzo rzadko spotykane. Było to celowym zamysłem reżysera. Rozmowa przyjaciół rozgrywa się w zaświatach, czyli tytułowych ”Obłokach”. Ciekawostką  w sztuce jest postać metafizyczna – Obcego, odgrywana przez samego reżysera Grzegorza Walczaka, który pojawia się nieoczekiwanie i odczytuje w odpowiednich momentach fragmenty autentycznych listów Chopina i Fontany zamieszczonych w książce ” Fontana i Chopin w listach”.

Rozmowa Chopina z  Fontaną, znajduje swoje odbicie również w muzyce, dialog przeplatał się wykonaniem dzieł w aranżacjach na instrumenty egzotyczne. W trackie obcowania widzów z ”Obłocznymi” mogli oni usłyszeć m.in. kurdyjsko-arabskie parafrazy Chopina, jego ”Mazurek Op.33 nr 2” po bałkańsku, ”Etiudę E-dur Opus 10 nr 3”, a także dwa ”Marsze żałobne” –  Chopina i Fontany.

Za oprawę muzyczną zaprezentowaną w  spektaklu odpowiadał  Zespół Marii Pomianowskiej – multiinstrumentalistki, wokalistki, kompozytorki,  pedagog i doktor sztuk muzycznych, która oprócz śpiewu odpowiadała za grę na takich instrumentach jak: sarangi, kamancze gadułka, er-hu, morin-hur czy suka-fidel.  Skład zespołu uzupełnili Sebastian Wielądek grający na kaval, tarogato, lira korbowa, ney, bansuri, duduk, szałamaje, harmonia deptana oraz Gwidon Cybulski - śpiew, balafon, bęben, cymbały, a także Ewa Beata Ossowska fortepian. Maria Pomianowska po spektaklu zaprezentowała dotąd niespotykane i nieznane instrumenty muzyczne, gdyż było duże zainteresowanie publiczności.

Podsumowując niedzielny spektakl możemy stwierdzić, że bez wątpienia sztuka nie należała do najłatwiejszych w odbiorze i wymagała od widza dużego skupienia. Jednakże widzowie docenili wyrazistą grę aktorską, a także oprawę muzyczną. Artyści nagrodzeni zostali przez publiczność licznymi brawami i owacjami, co było bardzo miłym akcentem zarówno dla artystów jak i organizatorów Europejskiego Centrum Artystycznego im. Fryderyka Chopina w Sannikach, Gminnego Ośrodka Kultury i sannickiego Koła TiFC.

Po znakomitym spektaklu publiczność mogła podziwiać wystawę malarstwa Janusza Lewandowskiego pt. "Szepty". Artysta jest absolwentem warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, laureatem wielu nagród. Prace Janusza Lewandowskiego eksponowane były na wielu wystawach min. w Muzeum Mazowieckim w Płocku, Narodowej Galerii Sztuki w Warszawie, czy w Radziejowicach, a także zagranicą. Artysta jest malarzem permanentnym.

Dla tych, którzy w Sannickim Pałacu byli po raz pierwszy, po remoncie, ciekawostką były odrestaurowane pomieszczenia z odkrytymi polichromiami ściennymi, w których mieści się wystawa poświęcona historii sannickiego pałacu, dawnych właścicieli oraz historii związanej z pobytem Fryderyka Chopina w Sannikach pn. "Sanniki, Pruszakowie, Chopin”.

Możemy się cieszyć, że wraz z odrestaurowaniem sannickiego pałacu, rozkwita życie kulturalne Sannik. Miejsca, które wszystkim kojarzy się z Chopinem, Mazowszem a także bogatym folklorem.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do