Reklama

OCH! Film Festiwal: spotkanie z Katarzyną Trzaską

Film Katarzyny Trzaski „Wieś pływających krów” otworzył sekcję Dokument w ramach 20. edycji OCH! Film Festiwalu w Łowiczu. Po wtorkowym (29 stycznia) seansie w sali kameralnej kina Fenix odbyło się spotkanie z autorką filmu.

Katarzyna Trzaska była kolejnym gościem specjalnym jubileuszowej edycji filmowego festiwalu w Łowiczu. W sobotę, na inaugurację 20. OCH! Film Festiwalu, w łowickim kinie Fenix wyświetlono przedpremierowo film „Ułaskawienie”. Po seansie na pytania widzów odpowiadał reżyser Jan Jakub Kolski.

„Wieś pływających krów” to film dokumentalny opowiadających o trójce mieszkańców Berlina, którzy odwiedzają wschodnią Polskę. Ellen, Mario i Jon medytują i żyją w zgodzie z naturą. Pod dach starego domu przygarnia ich pan Stanisław, właściciel gospodarstwa zajmującego się hodowlą krów. Film ukazuje różne podejścia do życia dwóch odmiennych grup: młodych berlińczyków i miejscowych rolników.

Jak wyjaśniała Katarzyna Trzaska, pomysł na dokument zrodził się we wsi Brzostowo, rodzinnej miejscowości jej ojca. To jednocześnie teren Biebrzańskiego Parku Narodowego, który często odwiedzają ekolodzy i ornitolodzy z całego świata. Reżyserka i scenarzystka „Wsi pływających krów” określiła swój film jako komedię dokumentalną o ludziach z miasta, którzy przyjeżdżają szukać mistycznego kontaktu z naturą oraz o ich interakcji z miejscowymi rolnikami.

Autorkę dokumentu pytano m.in. o to, jak wyglądał proces szukania bohaterów do filmu. Co ciekawe, trudniej było znaleźć polską rodzinę. Mieszkająca w Brzostowie daleka rodzina reżyserki początkowo zgodziła się wystąpić w filmie, ale później zrezygnowała.  - Pojawiły się obawy, że zostaną wyśmiani, a sąsiedzi będą wytykać ich palcami do końca życia. To małe społeczności, w których ludzie są niesłychanie wrażliwi na to, co powiedzą o nich inni - zauważyła Trzaska.

Ekipa filmowa odwiedzała podlaskie wioski pukając od domu do domu, gdy na spotkanie z radością wybiegł im pan Stanisław. Hodowca krów i właściciel stuletniej chaty oddanej w najem niecodziennym turystom z Niemiec od pierwszego kadru wzbudził sympatię widowni, a jego dialogi z berlińczykami - salwy śmiechu.

Katarzyna Trzaska zdradziła, że przed rozpoczęciem zdjęć obawiała się, czy przedstawiciele dwóch przeciwstawnych sobie środowisk i światopoglądów będą potrafili się zintegrować. Opowiedziała też, jak przyjęli film jego bohaterowie i czy na planie nie dochodziło między nimi do konfliktów.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do