
Tytułowe słowa można zaryzykować wypowiadając się o placu zabaw przy ulicy Miodowej w Łowiczu. Grupa mieszkańców od około roku walczy, aby teren był placem zabaw dla dzieci, a nie miejscem wieczornych i nocnych spotkań przy piwie.
W sobotnie popołudnie grupa mieszkańców postanowiła posprzątać plac przy ulicy Miodowej, który docelowo ma służyć najmłodszym mieszkańcom okolicy. Teren został wygrabiony. Wśród śmieci dominowały szkła po butelkach, pety, puste opakowania po papierosach oraz puszki po piwach. Asortyment mówi sam za siebie. Plac to miejsce wieczornych spotkań starszej młodzieży. Zaledwie kilkanaście godzin później, po czystym terenie nie było śladu.
Renata Karpińska w rozmowie z nami nie przebiera w słowach i twierdzi, że miasto zupełnie zapomniało o placu przy Miodowej. - Teren jest zaniedbany, poniszczone są elementy do zabawy i ławki. Z koszy notorycznie wylewają się puste opakowania po alkoholu, zaś na ziemi jest dywan z petów – wymienia rozgoryczona mieszkanka Górek i dodaje, że nie pomagają interwencje w instytucji, która za niego odpowiada, czyli OSiR.
Zarówno dyrektor Kuczyński w rozmowie z mieszkańcami, jak i burmistrz Kaliński w rozmowie z nami przyznają, że teren na bieżąco jest monitorowany i sprzątany. Raz w tygodniu wywożone są z nań śmieci, a jeżeli sytuacja tego wymaga i częściej. Obydwaj jednak wskazują, że na terenie przesiaduje starsza młodzież z tegoż osiedla i to rodzice tych dzieci powinni mieć na nie wpływ, a nie oni.
Zdaniem Renaty Karpińskiej, śmieci na placu to jedno, a stan terenu to drugie. - Chcielibyśmy, aby młodsi mieszkańcy Górek bawili się w godnych warunkach, tymczasem na osiedlowym placu zabaw jest to niemożliwe. Dlatego rodzice jeżdżą ze swoimi dziećmi na teren przy ulicy Mickiewicza, który to nie dość, że jest świetnie wyposażony to jeszcze czysty i zbadany – mówi.
Mieszkańcy największego w mieście osiedla chcieliby, aby teren został uporządkowany. Widzieliby tam piankowe podłoże, podobne do tego na Błoniach, nowe elementy do zabawy dla najmłodszych, siłownię plenerową dla starszych, monitoring oraz nową infrastrukturę (kosze, ławki).
Burmistrz Kaliński przyznaje, że plac sukcesywnie będzie zmieniał swoje oblicze. - W miarę możliwości finansowych dokupimy nowe wyposażenie. Na monitoring nie ma co liczyć, bo to kosztowana inwestycja – mówi otwarcie burmistrz.
Swoją syzyfową pracę mieszkańcy dokumentują na społecznościowym profilu osiedla. Zdjęcia zostały wykonane w sobotę i niedzielę przez mieszkańców Górek.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Panowie w UM - Gratuluję, rządzicie w tym składzie już trzecią kadencję i nic na tym placu się nie zmieniło. Syf na potęgę. Przez tyle lat mieszkańcy sami zbudowaliby plac zabaw i boisko - zwolnijcie mieszkańców Górek z podatków od nieruchomości, przy tylu gospodarstwach domowych byłby i kort tenisowy.
[quote name="Innocent"]A gdzie starsza młodzież na górkach może się spotkać na własnym osiedlu jak jedyna ławka jest na przystanku autobuowym[/quote] -Na Górkach ! zapomniano nawet o organizowaniu spotkań ....integracyjnych!
Przekazać plac kuryii niech kościól postawi, z górek do ducha jest kawałek i jeszcze trzeba się przedostać przez trasę krajową, a tak byłby na miejscu.
Piankowe podłoże wygląda dobrze rok, dwa a pozniej będzie syf jak na błoniach
A kogo to obchodzi i tak parki, place zabaw są remontowane a pózniej o nich zapominają. Smród i brud. Wystarczy spojrzeć na plac zabaw na błoniach park też już lata świętości ma za sobą. Taka właśnie to estetyka naszego miasta, walnąć słupki obok zabytkowej poczty i bruku odgradzające największy syf czyli tereny pkp i pseudoparking.
A gdzie starsza młodzież na górkach może się spotkać na własnym osiedlu jak jedyna ławka jest na przystanku autobuowym