
Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas spędzony razem, w gronie najbliższych, w domu rodzinnym. To wspólne kolędowanie, zapach wigilijnych potraw, dzielenia się opłatkiem i radość dzieci. Co w tym temacie ma do powiedzenia „zaszczepiona świąteczną dawką energii” rodzina Kasi, Pawła, Stefki i Staszka Piętów?
- Mamy to szczęście, że Wigilie i Święta Bożego Narodzenia spędzamy zawsze bardzo rodzinnie. Nasze rodziny mieszkają blisko, zatem święta zawsze spędzamy u nich. Dzięki temu, że żyje jeszcze moja 96-letnia babcia Stefania, to ten świąteczny czas nabiera takiego szczególnego wymiaru dla nas wszystkich - mówi Kasia.
Jak ważne są dla rodziny Piętów tradycje oraz bliscy może świadczyć fakt, że ich córka Stefka otrzymała imię właśnie po babciach Kasi i Pawła.
Mimo, że obydwoje pochodzą, jak sami mówią, z Ziemi Łowickiej, to podejście ich rodzin do samej celebracji Bożego Narodzenia jest zdecydowanie różne.
- U Pawła rodziny jest tak „pod wymiar” wręcz po królewsku, natomiast w mojej jest tak bardziej „lajtowo” - mówi Kasia.
- Na wsi jest przecież inaczej – dodaje Paweł, który pochodzi z Boczek Chełmońskich - Najpierw trzeba wszystko przygotować, porządnie się napracować, żeby można było z czystym sumieniem zacząć świętowanie.
Tym bardziej, że rodzina Pawła posiadała plantację choinek i był to dla nich naprawdę gorący czas.
- W naszej rodzinie zawsze śmiejemy się, że wysprzedawane są najładniejsze drzewka a nam zostaje największy „drapak”. Jednak gdy się go ubrało to okazywało się, że stawał się najpiękniejszą choinką na świecie. - śmieje się Paweł.
- A ja pamiętam, że do momentu kiedy nie poznałam mojego przyszłego męża, w moim rodzinnym domu zawsze była sztuczna choinka. - mówi Kasia – Ale kiedy już zaczął przychodzić na randki, to w prezencie na święta otrzymywałam od Pawła właśnie żywą choinkę.
A sama choinka gości w domu Piętaszków od Wigilii, to zwyczaj, którego nie są w stanie zmienić nawet dzieci. To właśnie tego dnia, jak nakazuje tradycja, ubierane jest przez wszystkich domowników świąteczne drzewko – Chociaż – jak śmieje się Kasia – Zadaniem Pawła jest raczej obsadzenie i ustawienie choinki w specjalnie przygotowanym w pokoju miejscu, niż samo jej dekorowanie.
Rodzina nawet remont mieszkania rozpoczęła od ustalenia i wygospodarowania miejsca, w którym miało stanąć świąteczne drzewko.
Same święta rodzina najczęściej spędza u najbliższych, jednak znajduje też czas aby odwiedzać okolice, np. Niepokalanów, Tum, Łęczycę, Warszawę – Uwielbiamy ten świąteczny czas, szczególnie w takich miejscach – mówi Kasia. - Zresztą dzieci lubią oglądać iluminacje świąteczne i szopki bożonarodzeniowe.- dodał Paweł.
To jest taki czas, który rodzina ma tylko dla siebie i czeka na niego z utęsknieniem. - Uwielbiamy celebrować go i przywiązujemy wagę do takich szczegółów jak sianko pod obrusem, łuska z karpia z grosikiem dla każdego, pierwsza gwiazdka na niebie czy pieniążek pod talerzykiem – mówią wspólnie.
W te święta najważniejsza jest rodzina. - Nie wyobrażam sobie, żeby spędzić święta poza domem, gdzieś na wyjeździe – mówi Paweł.
Jeszcze do niedawna Stasia i Stefkę odwiedzał święty Mikołaj, jednak z powodu jego „dużego brzucha” i problemów z przedostaniem się przez komin, dzieciaki prezenty znajdują już pod choinką. - Rózga kiedyś była, ale to był tylko taki żart – mówią.
Przed kolacją wigilijną zawsze jest czytane Słowo Boże i dopiero potem wszyscy łamią się opłatkiem i zasiadają do stołu.
A z potraw wigilijnych, niekoniecznie tradycyjnych, Kasia przyrządza łososia w pomarańczach i żurawinie. - Ale na wigilijnym stole zawsze króluje 12 (a nawet więcej) potraw i te są już naprawdę tradycyjne. Ryba po grecku, karp w galarecie, różne ryby no i u teściowej obowiązkowo tort makowy – śmieje się.
Jak do tej pory rodzina nigdy nie organizowała u siebie Wigilii - Jednak tak myślę, że jak dzieci już podrosną, i każde będzie miało swoje rodziny, to dopiero będzie wyzwanie żeby taką kolację zorganizować i podzielić się obowiązkami. To będzie nie lada wyczyn – śmieje się Kasia. - I to dopiero będzie niezapomniane przeżycie.
A jakie plany na Nowy Rok ma nasza rodzinka?
Dwa razy więcej spędzać ze sobą czasu, dwa razy więcej podróżować i dwa razy więcej się do siebie nawzajem uśmiechać. Dodatkowo powiedział Paweł - Zero żali i gniewania się!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Brawo, pięknie. Aż łza się w oku kręci z radości, że tak młodzi ludzie podchodzą do tych świąt w taki sposób. Jestem pełny uznania i sam chciałbym kiedyś móc uczestniczyć w tak serdecznej wieczerzy wigilijnej u swojej rodziny. Ach... Wesołych Świąt dla Was i zdrowia oraz pomyślności w Nowym Roku.
Święta z rodziną są najlepsze.