Reklama

Towar macany należy do macanta

30/06/2014 20:01

Jak Polacy (przynajmniej istotna część, chyba nawet większość) nie mogli do Zachodu, to Zachód wszedł do Polski. W wielu sferach życia, ale najbardziej chyba w handlu, choć osobiście uważam, że nowoczesne handlowanie nie musi koniecznie być domeną Niemców, Francuzów, Brytyjczyków, czy nawet Portugalczyków (casus Biedronka). Ale mleko się już rozlało i pewnych procesów odwrócić się nie da. Przy wydatnej pomocy ludzi rządzących Polską handel czyli najprostszą metodę zarabiania pieniędzy oddano obcemu kapitałowi, co naszemu budżetowi, zatem i nam samym, czkawką się odbija. I długo odbijać się będzie.


Niestety rodzimy handel na ogół pozostał mocno w tyle. Jako tako trzyma się jeszcze na targowiskach. W wiejskich, a i małomiasteczkowych, sklepach, obojętnie prywatnych czy należących do wymierających sieci w rodzaju GS czy PSS, ludzie na ogół nie mają bezpośredniego dostępu do towaru, a klienci bardzo to przecież lubią. I trudno im się dziwić, choć taka forma handlowania to pokusa dla wszelkiej maści złodziei i oszustów. W wielkich supermarketach w dużych miastach każdy nie rozkodowany (czyli nie opłacony) w kasie towar wykryją bramki ze stosownymi czujnikami, więc o kradzieże bardzo trudno. W mniejszych, jak choćby Łowicz, rolę czujników oszczędni właściciele przewidzieli dla kasjerek, które co chwila muszą się wychylać ze swoich stanowisk, by sprawdzić, czy klient czegoś nie przemyca w koszyku. A i tak przecież wszystkiego (przede wszystkim kieszeni czy innych „schowków” w garderobie) nie są w stanie sprawdzić. W Łowiczu zresztą (i tylko w Łowiczu) zetknąłem się z czymś, co było wręcz irytujące. Chodziło o puste opakowania pewnych (na ogół droższych) towarów na półkach, swoisty erzac, zaś prawdziwy towar odbierało się po opłaceniu w punkcie informacyjnym. Na szczęście od tego „wynalazku” odstąpiono, ponoć także na skutek mojej krytyki w felietonach, pisanych jeszcze dla „NŁ”.

Ale irytujące bywają też, i to niestety bardzo częste zjawisko, zachowania niektórych kupujących. Osobiście szlag mnie trafia, jak na stoiskach z warzywami i owocami, widzę paniusie dobrodziejki (ale faceci też się trafiają), które po obmacaniu kilkunastu pomidorów albo jakichś owoców ani jednego nie włożą do koszyka. Więc po przejściu przez sklep kilku zmian takich „macantek” najlepsi policyjni fachowcy od linii papilarnych kompletnie by się w ustaleniach pogubili. W takich sytuacjach mawiało się kiedyś, że „towar macany należy do macanta”. Skoro go obmacał to niech teraz za niego zapłaci. I oczywiście zabierze. Zapewne dla niewielu spośród nas świadomość wkładania do koszyków warzyw i owoców mocno już „obmacanych” pozostaje sprawą całkowicie obojętną. Stąd stare hasło „myj owoce przed jedzeniem” po zakupach w sklepach samoobsługowych nabrało dodatkowej treści. Właściwie samo mycie już nie wystarcza. Każdego pomidora (i nie tylko) z supermarketu powinno się solidnie wyparzyć. To z pewnością łatwiejsze niż zmiana mentalności klientów (z przewagą klientek). Zadziwia mnie też precyzja, z jaką tak zwane pomidory gałązkowe zrywane są z gałązek. Pojedynczo, dokładnie, do koszyków trafiają już solo. Nie wiem, ile taka gałązka może ważyć, bo pewnie o to chodzi, by o deko czy dwa było mniej. Zatem i rachunek będzie o kilka groszy niższy. Co można sobie zapisać po stronie sprytu i handlowej przebiegłości.

O ile kultura handlu posunęła się mocno do przodu, to z kulturą kupujących bywa różnie. Bardzo często bywa, że w pewnym momencie uruchamiana jest druga (czy też następna) kasa. I wtedy, kto szybszy, ten lepszy. Nie zauważyłem nigdy, by zapytano poprzedzającą nas osobę (bądź co bądź przyszła do kasy przed nami), czy nie chce także przed nami przejść do nowo otwieranej kasy. Kiedyś w jednym z marketów zaproponowałem stojącej przede mną pani, by tak zrobiła, gdy z sąsiedniej kolejki usłyszałem: „Pan chyba nie tutejszy”. Ze wstydem i skruchą przyznaję, że w znacznym stopniu nie tutejszy. I pewnie nie dzisiejszy. Nasuwa się jednak pytanie z gatunku retorycznych: czy brak kultury, okrzesania, często zwykłe chamstwo musi koniecznie być „tutejsze”?

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do