
Potrzeba była zaledwie 24 godzin, aby aura zmieniła nam krajobraz na iście zimowy. Opady mokrego deszczy ze śniegiem spowodowały, że konary drzew, a niekiedy i całe drzewa zaczęły się łamać i powalać na drogi. Podobnie było z liniami energetycznymi.
Tylko wczoraj strażacy sześciokrotnie interweniowali w związku z drzewami i konarami, które zostały powalone na drogi. Obfite opady deszczu ze śniegiem spowodowały, że w Michałówku drzewo powaliło się na drogę, podobnie było w Kocierzewie Płd. oraz Zielkowicach. Na drodze między Guźnią a Dąbkowicami strażacy usuwali trzy drzewa z jezdni.
Ratownicy wczoraj, 30 listopada interweniowali także w Złakowie Borowym oraz Sokołowie Kolonii, gdzie usuwali konary i drzewa z dróg.
Dziś, 1 grudnia prowadzone są działania w Stanisławowie, gdzie drzewa zagrodziły dojazd do tamtejszej placówki zdrowia. Wczesnym rankiem strażacy interweniowali także w Strzelcewie.
Niemniej pracy mają energetycy. Pozbawienia prądu byli mieszkańcy ulicy Dolnej oraz Poznańskiej, gdzie pod naporem mokrego deszczu ze śniegiem zerwały się linie energetyczne. Podobnie było w Dąbkowicach Dolnych. Mieszkańcy tamtych okolic określali moment zerwanych linii jako huk i błysk, co przypominać mogło wybuch pożaru.
Do naszej Redakcji zadowolił jeden z Czytelników, który narzekał na stan dróg, chodników i peronu II na stacji Łowicz Główny. Mężczyzna stwierdził, że z Urząd Miejski uruchomił system powiadamiania sms, jednak zapomniał wysłać wiadomości do służb, które odpowiedzialne są za utrzymanie przejezdności na ciągach komunikacyjnych.
Faktycznie, niektóre drogi i chodniki, szczególnie rano pozostawiały wiele do życzenia. Dodatnia temperatura orz samochody, które rozjeżdżają śnieg powodują, że na ulicach zrobiło się pośniegowe błoto. Ślisko jest również na chodnikach. A jak wygląda dojście do peronu na stacji? Sami zobaczcie na załączonych fotografiach.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie