Reklama

Wakacyjnie

16/07/2014 07:29

Mamy wakacje i pełnię lata, więc dziś nieco oddechu. Poza tym dopiero co zakończyły się piłkarskie mistrzostwa świata i przez ostatni miesiąc futbol był jeśli nie dominującym, to z jednym z głównych tematów rozmów. Telewizja Polska chwaliła się, jaką to ma oglądalność, ale trudno, żeby nie miała, bo wcześniej wykupiła prawa do pokazywania mistrzostw w Polsce na wyłączność. A naród piłką się przecież interesuje. Pamiętam doskonale rok 1970, kiedy mistrzostwa odbywały się w Meksyku, a Telewizja Polska tych mistrzostw nie pokazywała przez to, że jakiś gamoń odpowiedzialny za zakup praw tych praw nie kupił, bo nie zrozumiał dokładnie oferty, która była po angielsku.

Mamy wakacje i pełnię lata, więc dziś nieco oddechu. Poza tym dopiero co zakończyły się piłkarskie mistrzostwa świata i przez ostatni miesiąc futbol był jeśli nie dominującym, to z jednym z głównych tematów rozmów. Telewizja Polska chwaliła się, jaką to ma oglądalność, ale trudno, żeby nie miała, bo wcześniej wykupiła prawa do pokazywania mistrzostw w Polsce na wyłączność. A naród piłką się przecież interesuje. Pamiętam doskonale rok 1970, kiedy mistrzostwa odbywały się w Meksyku, a Telewizja Polska tych mistrzostw nie pokazywała przez to, że jakiś gamoń odpowiedzialny za zakup praw tych praw nie kupił, bo nie zrozumiał dokładnie oferty, która była po angielsku. A ponieważ Rosjanie, Czesi (wtedy mówiło się Czechosłowacy) i Niemcy z NRD tego problemu nie mieli i mistrzostwa pokazywali, więc byli i tacy, którzy brali urlop i jechali na wakacje blisko granicy, żeby obejrzeć je w hotelu albo u zaprzyjaźnionych ludzi w jednej z sąsiedzkich telewizji, bo blisko granic nie było z tym problemu. Jednakże tego „osiągnięcia” ze swej historii TVP nie przypomina. Zawsze można zwalić na poprzednią epokę i ludzi, których przy Woronicza już dawno nie ma. Kolejne mistrzostwa Europy i świata będą podobno pokazywane w Polsacie, więc powodów do chwalenia się TVP mieć nie będzie. Mnie osobiście męczyli nieco komentatorzy, którzy wpadli w manierę nawijania na okrągło, czy potrzeba czy nie, i czasem przeszkadzali w oglądaniu zamiast pomagać.

W Warszawie rozpoczęła się natomiast impreza z innego bieguna sportowej rzeczywistości: dwudziesta szósta już z kolei Międzynarodowa Parafiada Dzieci i Młodzieży, której wielkość i rangę tworzył od początku do 2010 roku czyli do dnia swej tragicznej śmierci w prezydenckim samolocie pod Smoleńskiem ojciec Józef Joniec. Zwykle z niewielkim, ale zawsze, łowickim udziałem młodzieży ze szkół pijarskich. Jak co roku od dwudziestu lat byłem w minioną niedzielę na uroczystym otwarciu Parafiady na Siekierkach, do czego obliguje mnie też społeczna funkcja, bo wcześniej byłem w zarządzie, a od czterech lat jestem w Radzie Stowarzyszenia „Parafiada”. Honorowym gościem uroczystości był biskup Tadeusz Kondrusiewicz, wieloletni ordynariusz diecezji mińsko-mohylewskiej na Białorusi (reprezentacje polonijnej młodzieży z Białorusi są zwykle liczne; dla nich to zawsze wielkie przeżycie). Okazało się, że biskup Kondrusiewicz jest wielkim kibicem piłkarskim, a do kończących się w niedzielę mistrzostw co chwila nawiązywał. Podziwiał znakomitych piłkarzy, współczuł nieco sędziom, którzy mają na boisku do wykonania często trudną i niewdzięczną pracę. Opowiedział też nawiązujący do tego dowcip, który pozwolę sobie przytoczyć.

Otóż do bram niebieskich zapukał stając przed obliczem świętego Piotra pewien dość młody jeszcze człowiek.

– A tyś co za jeden? – zapytał św. Piotr. – Czym możesz się pochwalić?

– Niczym specjalnym – odpowiedział kandydat do nieba. – Po prostu starałem się żyć pobożnie, a swoją pracę wykonywać uczciwie.

- To w takim razie jaką pracę wykonywałeś? – dopytywał św. Piotr.

– Byłem sędzią piłkarskim.

- Więc pewnie miałeś jakieś traumatyczne przeżycia? Wymień najbardziej niezwykłe.

- Sędziowałem w Manchesterze mecz Manchester City – Manchester United i minutę przed końcem podyktowałem dla United rzut karny.

- A kiedy to było?

- Dwie minuty temu.



Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do