
W Sejmie znalazła się petycja dotycząca zakazu reklamy piwa złożona przez influencerkę i aktywistkę Olgę Legosz. Dokument poparło blisko 50 tysięcy Polaków, co pokazuje, jak palący jest problem niekontrolowanej promocji alkoholu. Czy petycja o zakaz reklamy piwa to pierwszy krok do poprawy sytuacji?
Piwo jest najczęściej spożywanym alkoholem w Polsce – stanowi aż 55 proc. jego całkowitej konsumpcji. Statystyki pokazują, że przeciętny Polak wypija rocznie aż 93 litry piwa, co czyni nas jednym z liderów spożycia tego napoju w Europie.
Zakaz reklamy piwa to inicjatywa, która ma na celu ograniczenie jego spożycia, szczególnie wśród młodzieży. Z danych wynika, że aż 8 na 10 niepełnoletnich ma za sobą inicjację alkoholową, a 78 proc. z nich sięga po piwo. To pokazuje, że promocja alkoholu dociera do młodych ludzi i kształtuje ich nawyki. W rzeczywistości, im wcześniej dana osoba zaczyna pić alkohol, tym większe ryzyko uzależnienia w przyszłości. Reklama piwa sprawia, że młodzież postrzega ten alkohol jako nieszkodliwy, co może prowadzić do lekceważenia jego rzeczywistego wpływu na organizm.
“W opinii wielu konsumentów ale i sprzedawców, piwo przestało być alkoholem. Doszliśmy do absurdu, w którym dyskonty spożywcze wydając gazetki sprzedażowe oddzielnie dedykowane alkoholom i produktom spożywczym, piwo umieszczają w sekcji spożywczej.” – czytamy w petycji Olgi Legosz.
Petycja wskazuje również na niepokojące zjawisko związane z finansowaniem sportu z budżetów reklamowych piwa. Oznacza to, że każda złotówka wydana na promocję alkoholu przekłada się na większą liczbę zajęć sportowych dla dzieci i młodzieży. To absurdalna sytuacja, w której rozwój fizyczny młodych Polaków jest uzależniony od dochodów generowanych przez przemysł piwowarski. Wielu ekspertów podkreśla, że takie powiązanie jest moralnie nieakceptowalne, ponieważ alkohol i sport powinny być od siebie całkowicie oddzielone.
Kolejnym argumentem przemawiającym za zakazem reklamy piwa jest wpływ alkoholu na zdrowie publiczne. Spożycie piwa przyczynia się do wielu chorób, takich jak nadciśnienie, marskość wątroby czy otyłość. W krajach, które ograniczyły reklamę alkoholu, zaobserwowano znaczący spadek liczby przypadków uzależnień i związanych z nimi schorzeń. Polska, borykająca się z rosnącą liczbą osób uzależnionych od alkoholu, powinna wziąć przykład z tych państw i podjąć odpowiednie kroki.
Reklamy piwa pokazują alkohol jako nieodłączny element sportu, relaksu i dobrej zabawy. Przekonują, że piwo to symbol męskości, przyjaźni i sukcesu. Problem w tym, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej – piwo jest alkoholem, który uzależnia i niszczy życie rodzinne. W reklamach nie zobaczymy dramatów wynikających z alkoholizmu, przemocy domowej czy problemów zdrowotnych spowodowanych nadmiernym spożyciem.
Badania pokazują, że ponad połowa Polaków uważa piwo za nieszkodliwe dla zdrowia właśnie przez wszechobecną reklamę. To dowód na skuteczność strategii marketingowych przemysłu piwowarskiego. Ludzie nie dostrzegają zagrożenia, bo nie mówi się o nim wystarczająco głośno. Petycja o zakaz reklamy piwa mogłaby więc wpłynąć na zmianę postaw społecznych i uświadomić konsumentom, jakie konsekwencje niesie za sobą częste sięganie po alkohol.
“Zdumiewa również fakt, że procent od środków wydawanych na reklamy piwa, stanowi Fundusz Zajęć Sportowych, czym się szczyci branża piwowarska. A fakt ten jest wręcz oburzający, aby ilość zajęć dla dzieci, Ministerstwo Sportu uzależniało od wysokości środków wydawanych na reklamę piwa.” – ten fragment petycji może zbulwersować wiele osób.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że reklamy piwa często wprowadzają konsumentów w błąd, sugerując, że napój ten jest orzeźwiający i ma pozytywny wpływ na samopoczucie. Tymczasem alkohol, niezależnie od formy, jest substancją psychoaktywną, która zmienia funkcjonowanie mózgu i może prowadzić do uzależnienia. Takie przekazy reklamowe powinny być regulowane w sposób bardziej restrykcyjny, aby nie narażać społeczeństwa na negatywny wpływ z ich strony.
Piwo jest często pierwszym alkoholem spożywanym przez młodzież, co znacząco zwiększa ryzyko późniejszego uzależnienia. Statystyki Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS, są alarmujące – regularnie pije je 33 proc. Polaków, a jego nadużywanie prowadzi do wielu problemów zdrowotnych. Choroby wątroby, nadciśnienie, otyłość czy depresja to tylko niektóre z konsekwencji długotrwałego spożycia alkoholu.
Spożycie alkoholu obciąża również system ochrony zdrowia – leczenie chorób związanych z alkoholem kosztuje miliardy złotych rocznie. Polityka zdrowotna powinna koncentrować się na ograniczeniu czynników prowadzących do uzależnień, a jednym z najskuteczniejszych sposobów jest eliminacja agresywnej promocji alkoholu. Koszty społeczne wynikające z nadmiernego spożycia piwa nie ograniczają się jedynie do wydatków na leczenie – to także wzrost liczby wypadków drogowych, przemoc domowa i obniżenie efektywności pracy.
Zakaz reklamy piwa mógłby skutecznie ograniczyć te dramaty, sprawiając, że alkohol nie byłby tak łatwo dostępny i społecznie akceptowany. Przykłady z innych krajów pokazują, że takie rozwiązanie działa – na Litwie po wprowadzeniu restrykcji dotyczących reklamy alkoholu spożycie spadło o 20 proc. Polska ma szansę podjąć podobne kroki i zmienić podejście do problemu alkoholizmu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie