
Stowarzyszenie „Zamiary-Przyjazna Wieś” osiągnęło wielki sukces, zdobywając II miejsce w konkursie „Zioła dla zdrowia,” organizowanym przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi we współpracy z Uniwersytetem Medycznym w Lublinie.
Wyróżnienie to trafiło do Stowarzyszenia z powodu założenia imponującego ogródka ziołowego oraz prowadzenia szerokiej działalności promującej zielarstwo – od przetwórstwa, przez metody uprawy, aż po wiedzę o zdrowotnych właściwościach ziół.
– Założenie ogródka, cała praca z nim związana, kosztowała nas wiele wysiłku. Ale satysfakcja jest ogromna – to drugie miejsce smakuje jak zwycięstwo – opowiada nam Grażyna Budnicka, prezeska stowarzyszenia, która sama zdecydowała się przeznaczyć część swojego gospodarstwa na potrzeby ogródka ziołowego.
W realizację tego projektu zaangażowali się nie tylko członkowie stowarzyszenia, ale i mieszkańcy wsi, którzy przynosili sadzonki z własnych ogródków. - To była super akcja. Kto miał w ogródku jakieś zioło, odkopywał sadzonkę i przynosił do posadzenia. Teraz mamy około 100 gatunków ziół! – śmieje się Grażyna Budnicka.
Do konkursowych działań stowarzyszenia należało także przeprowadzenie prelekcji o ziołach. Spotkanie poprowadziła dr Katarzyna Ciąćka z warszawskiego SGGW, która badała również poziom antyoksydantów w ziołach wyhodowanych w ogródku. Wyniki były zaskakująco pozytywne – jak się okazało, zioła te przewyższyły nawet produkty dostępne w sklepach zielarskich. – Nie spodziewałyśmy się aż takich rezultatów. Nasze zioła naprawdę nas zaskoczyły – mówi pani Grażyna.
Prelekcji towarzyszyła także degustacja przetworów z ogrodowych ziół – goście mogli spróbować m.in. syropów, nalewek, sałatek i ciast z dodatkiem świeżych roślin.
Przy okazji powstawania ogródka stowarzyszenie nawiązało współpracę z firmą „Ogrody Ziołowe” z Bielan Wrocławskich, która bezpłatnie przekazała sadzonki wielu rzadkich gatunków ziół. – Byłyśmy w tej dziedzinie zupełnie zielone, ale kontakt z „Ogrodami Ziołowymi” dał nam ogrom wiedzy, a oni cały czas służyli radą – dodaje prezeska.
Dziś ogród w Zamiarach to prawdziwa oaza, którą mieszkańcy pokochali – nie tylko za jej wartość praktyczną, ale także za piękno. Centralnym punktem jest kwietna łąka, gdzie można odpocząć i nacieszyć się kolorami oraz zapachem ziół. – Wszyscy uwielbiają tu przychodzić i posiedzieć. Zachwycają się zapachami, barwami i ogromną ilością pszczół – mówi pani Grażyna, dodając, że rośliny mają ogromny potencjał nie tylko zdrowotny, ale i estetyczny.
Warto podkreślić, że „Zamiary-Przyjazna Wieś” przełamują stereotypy związane z działalnością Kół Gospodyń Wiejskich. – Spotkałyśmy się ze zdaniami, że robimy coś innego. Przecież KGW to głównie pieczenie i gotowanie! A my zakręciłyśmy się na punkcie ziół – śmieje się gospodyni z Zamiar.
W stowarzyszeniu aktywnie działają nie tylko kobiety – obok Grażyny Budnickiej zaangażowani są także wiceprezeska Anna Dubiel oraz Krzysztof Budnicki, prezes lokalnej OSP.
– Cieszy mnie również, że coraz młodsze osoby angażują się w ten temat. Kiedyś przecież zielarstwo było głównie domeną starszych. – mówi Grażyna Budnicka.
Stowarzyszenie miało swoje stoisko pełne przetworów również na Dożynkach Wojewódzkich w Spale, gdzie „Zainteresowanie było ogromne, co bardzo nam schlebiało” – dodaje Grażyna Budnicka, która jednocześnie zapewnia, że ogród ziołowy zostanie utrzymany, aby dalej wszystkim służył.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie