
Złaków Kościelny (gmina Zduny) znalazł się na filmowej mapie świata. To właśnie tutaj, w październiku 2023 roku, kręcono sceny do amerykańskiego filmu „Triumf serca” – poruszającej opowieści o św. Maksymilianie Marii Kolbe.
Film reżyserowany przez Anthony’ego D’Ambrosio rozpoczyna się w celi śmierci obozu Auschwitz – tam, gdzie większość opowieści o ojcu Kolbem się kończy. Retrospekcje przenoszą widza do ważnych momentów życia franciszkanina, ale głównym wątkiem jest ostatnie 14 dni jego życia, gdy duchowo wspierał współwięźniów, zanim sam oddał życie za drugiego człowieka.
Produkcja niesie ze sobą silne przesłanie: miłość jest twórcza i silniejsza niż śmierć. „Triumf serca” to film uniwersalny – o wierze, człowieczeństwie i nadziei w świecie pełnym konfliktów.
Światowa premiera odbyła się 13 sierpnia w Warszawie. Do kin w całej Polsce obraz wejdzie już 12 września.
Miejscami zdjęć były: Skansen w Złakowie Kościelnym, teren przykościelny i kościół pw. Wszystkich Świętych oraz dawny XIX-wieczny budynek Przytuliska.
To właśnie Przytulisko szczególnie urzekło reżysera. Początkowo planowano kręcić tylko sceny na zewnątrz, jednak D’Ambrosio uparł się, by zajrzeć do środka. Surowe, ceglane wnętrza stały się idealnym miejscem do nagrania kilku przejmujących ujęć.
W jednej z izb chałupy stojącej w skansenie, stojącej tuż przy cmentarzu odbywała się m.in. scena weselna. Atmosferę autentyczności podkreśliła muzyka na żywo – tradycyjną „Lipkę” zagrała kapela stworzona specjalnie na potrzeby filmu: na bębnie – Łukasz Stańczyk, organista ze złakowskiej parafii, zaś na akordeonie – Szymon Mońka. - Grałem na bębnie, panie ze złakowskiego chóru śpiewały. To było ogromne przeżycie – zobaczyć profesjonalną ekipę filmową w naszej wsi i być częścią tej historii – wspomina Łukasz Stańczyk.
W filmie zagrali nie tylko zawodowi aktorzy, ale także mieszkańcy regionu. Szczególną rolę odegrał zespół Dąbrowskie Pasiaki ze Szkoły w Zduńskiej Dąbrowie.
- Pojechały cztery pary i ja, wszyscy w łowickich strojach ludowych. Dziewczęta musiały być bez makijażu – tak nakazał reżyser, bo chodziło o naturalność. Jednemu z chłopców nawet zgolono brodę i wąsy na miejscu. Trochę się przejął, ale potraktował to z humorem – czego nie robi się dla filmu! – wspomina opiekunka zespołu, Bogumiła Babasik.
Zdjęcia z udziałem zespołu kręcone były wieczorem. - Zaczęliśmy około 18:00, a tańce i śpiewy trwały 5–6 godzin. Ciągle słyszeliśmy: Jeszcze jeden dubel! – ale nikt nie narzekał, czuliśmy się częścią czegoś wyjątkowego – dodaje pani Bogumiła.
Na planie obecny był także odtwórca głównej roli – Marcin Kwaśny. Obok niego występują m.in. Radosław Pazura, Rowan Polonski i Armand Procacci.
Za obecność ekipy filmowej w Złakowie odpowiada Jadwiga Anyszka, która zajmuje się wynajmem chat w Skansenie.
- Producent skontaktował się ze mną przez Instagram. Reżyser przyjechał, obejrzał Skansen i od razu się zachwycił. Chałupa, którą wynajmuję, stała się charakteryzatornią i miejscem noclegowym dla ekipy. Byli tu makijażyści, charakteryzatorzy i sami aktorzy. – opowiada pani Jadwiga. - A mnie udało się nawet zagrać statystkę w tym filmie - mówi z dumą i dodaje, że oglądanie siebie na dużym ekranie to naprawdę wspaniałe uczucie.
Jadwiga Anyszka była również obecna na warszawskiej premierze. - Cieszę się, że moja mała cząstka przyczyniła się do powstania tego filmu. Na czas zdjęć nawet wzięłam wolne w pracy – dodaje z uśmiechem.
W nagrania zaangażowany był również lokalny proboszcz, ks. Piotr Jankowski. Co prawda nie miał roli w scenariuszu, ale… przypadkiem znalazł się w kadrze.
- Wszedłem akurat w momencie, gdy nagrywano jedną ze scen na terenie przykościelnym. Od razu mnie z niego przegonili, żartując, że to nie jest moja rola – wspomina ze śmiechem ks. Jankowski.
Historia powstania „Triumfu serca” ma również wymiar osobisty. Reżyser Anthony D’Ambrosio przez lata zmagał się z ciężką chorobą neurologiczną i bezsennością, sypiając czasem zaledwie 20 minut na dobę. Utracił pracę, wiarę i sens życia. Przełom nastąpił, gdy poznał historię św. Maksymiliana Kolbego. Rozmowy z nim – najpierw w myślach, później na papierze – stały się dla reżysera modlitwą i terapią. Tak narodził się scenariusz filmu, który dziś wzrusza widzów na całym świecie.
To niezwykłe, że w tej poruszającej historii znalazło się miejsce także dla Złakowa Kościelnego i jego mieszkańców. W filmie widać znane nam miejsca – Skansen, Przytulisko, wnętrza zabytkowej chałupy i nasz kościół.
- W Niepokalanowie oglądałem film razem z paniami z chóru. Wzruszający, piękny, a świadomość, że powstawał również u nas, robi ogromne wrażenie – mówi Łukasz Stańczyk.
„Triumf serca” jest dowodem na to, że małe miejsca mogą stać się częścią wielkiej historii.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie