Reklama

Bogumiła Jagoda – łowicka malarka i miłośniczka fotografii oraz przyrody

Bogumiła Jagoda, to rodowita Łowiczanka, matka czwórki dzieci, miłośniczka przyrody. Na co dzień zajmuje się malarstwem, a na specjalne życzenie również i ezoteryką.

Podczas rozmowy z naszym portalem okazała się osobą bardzo otwartą, ciepłą i przyjazną. A jak sama siebie określa? - To bardzo trudne pytanie, ale na pewno jestem osobą empatyczną, potrafiącą (i lubiącą) słuchać drugiej osoby, ale także jej pomagać. Nad wszystko kocham przyrodę i dużo uwagi poświęcam zwierzętom, których los nie jest mi obojętny, powiedziała pani Bogumiła. - Sama posiadam psa i koty, a kiedyś miałam nawet pająki, dodała.

Głośniej o pani Bogumile zrobiło się z początkiem maja, kiedy to w Powiatowej Bibliotece Publicznej w Łowiczu odbyła się wystawa ok. 70 prac jej autorstwa. Jak rozpoczęła się jej przygoda z malarstwem i czy ma wykształcenie w tym kierunku? - Nigdy nie kształciłam się w tym kierunku, a potrzebę malowania na większą skalę, a raczej przelewania swoich snów na płótno, poczułam jakieś dwa lata temu, kiedy rozpoczęła się pandemia, przyznała artystka. - Poniekąd malarstwo jest może również umiejętnością, którą odziedziczyłam po mojej mamie, a którą z kolei po mnie odziedziczył również mój syn, dodała.

Obrazy, które wychodzą spod pędzla artystki mają różnorodną tematykę. Widoczna jest na nich bowiem zarówno natura – rośliny, zwierzęta, pejzaże, poprzez świat fantastyczny, nierealny, a kończąc na aniołach.

Nasza rozmówczyni przyznała, że pierwsze prace powstawały farbami plakatowymi, przy pomocy zwykłych pędzelków używanych przez dzieci w szkole, pędzli do golenia czy nawet palców. W późniejszym czasie przeszła na farby akrylowe.

- Wcześniej zdarzało mi się jednak malować na specjalne życzenie obrazy, które były personalizowane dla danej osoby. Przedstawiały one aniołów stróżów, którzy przyjmowali przeróżne formy i miały różnorodną kolorystykę. Uzależnione było to od tego, jakie zadanie miał mieć dany Anioł – czy miał np. chronić przed chorobą czy pomóc w jej wyleczeniu, powiedziała nam Łowiczanka.

Wystawa, która odbyła się w ramach tegorocznego Tygodnia Bibliotek, nie była ostatnią, jaką ma w planach pani Bogumiła. Już niebawem dzieła malarki będziemy bowiem mogli podziwiać w nowo otwartej Galerii „Przedpokój” na Starym Rynku, a także w Domaniewicach.

Marzeniem Bogumiły Jagody jest jednak wystawa własnych prac na Ukrainie, ale na to będzie trzeba jeszcze poczekać.

Malarstwo nie jest jednak jedyną pasją naszej rozmówczyni. - Moim ogromnym hobby jest również fotografia, zwłaszcza ta makro, przyznała. - Co prawda posiadam już odpowiedni ku temu sprzęt, ale cały czas uczę się w tym kierunku. Szukam również jakiegoś odpowiedniego dla mnie kursu, aby pod okiem kogoś wykwalifikowanego móc nabyć odpowiednie kwalifikacje, dodała. - W przyszłości marzyłaby mi się również wystawa moich zdjęć...

Poprzez naszą rozmowę pani Bogumiła chciała jednocześnie zachęcić wszystkich niedowiarków do tego, aby uwierzyli w siebie, w swoje możliwości i umiejętności. - Nie ważne ile osób będzie chciało podciąć nam skrzydła, ale warto podążać za swoimi marzeniami. Róbmy to co kochamy i bez względu na przeciwności losu dążmy do wyznaczonego sobie celu. Bo moje malarstwo nie jest doskonałe, ale jest moje, jest czymś co kocham.

Kolejną pasją, a zarazem pracą, pani Bogumiły jest ezoteryka. Jednak ze względu na negatywne postrzeganie przez społeczeństwo takiej działalności, nasza rozmówczyni nie chciała zagłębiać się w ten temat. - Kto ma wiedzieć, że posiadam zdolności wróżbiarskie, ten wie, a informacje o tym rozchodzą się tzw. ‘drogą pantoflową’, stwierdziła.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do