
(felieton na czas kanikuły) Kontynuujemy popularyzowanie twórczości mistrza Wojciecha Młynarskiego. W jednym z jego wierszy z aluzjami do życia społecznego w PRL czytamy:
„By rzecz ująć z detalami, temat tak rozpocząć mogę, budowaliśmy z kumplami coś płaskiego… jakby drogę… A że praca była ostra i częściowo za darmochę, droga wyszła całkiem prosta, tylko wyboista trochę. Lecz świeciła nam myśl główna, którą tak bym ujął tu: „Przyjdzie walec i wyrówna, przyjdzie walec i wyró…”. Od napisania tych krytycznych słów minęło 35 lat. I co? Zmienił się ustrój w Polsce, a satyra dotycząca dróg – i nie tylko – nadal jest aktualna. Do wybojów doszły powykrzywiane ekrany wyciszające, postawione tam gdzie trzeba i gdzie niekoniecznie, ale skutecznie zasłaniające piękno przyrody oraz gęsta sieć przydrożnych radarów… I afera goni aferę, lecz panom ministrom i paniom z takimi tekami uśmiechy z twarzy nie schodzą… Chciałoby się powiedzieć za Gogolem: Z kogo się śmiejecie? (dalszy ciąg za tydzień) dr Feliks Walichnowski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie