Reklama

Jubilerstwo, praca nie taka łatwa jakby mogło się wydawać

W kalendarzu świąt nietypowych przypada dzisiaj (1 grudnia) Dzień Jubilera. W związku z tym świętem odwiedziliśmy jeden z łowickich zakładów jubilerskich.

Dzień Jubilera podkreśla wagę tej profesji. Każdy sprzedawca klejnotów i biżuterii musi bowiem posiąść ogromną wiedzę, aby móc doradzać klientom. Dlatego w tym dniu warto docenić umiejętności i doświadczenie lokalnego jubilera.

Paweł Chaberski prowadzący zakład jubilerski na Nowym Rynku przyznał, że aby stać się dobrym jubilerem trzeba przejść długą i niekoniecznie łatwą naukę. - Aby stać się dobrym jubilerem należy przejść 6-letni okres nauki, na który składają się 3 lata do papierów czeladniczych i 3 lata do papierów mistrzowskich. W tej chwili się to trochę jednak zmieniło, bo wystarczy chcieć i nie potrzeba mieć żadnych dokumentów, aby otworzyć jakikolwiek zakład.

Jak wygląda zatem nauka w zawodzie jubilera? - Nauka rozpoczyna się od prostych czynności, czyli od sprzątania, a dopiero później ciąg dalszy, czyli topienie złota, walcowanie, przeciąganie, czyli topienie jednego przedmiotu, aby można zrobić kolejny. Następnie dochodzi młotek, pilnik, wiertła i palce. Typowa praca jubilera wykonywana jest bowiem w palcach.

Swój pierwszy zakłada pan Paweł założył w 1989 roku w Łodzi, natomiast ten mieszczący się na Nowym Rynku 15 funkcjonuje od 25 lat. - Mam czterech pracowników, bo samemu w tej chwili nie dałbym rady wszystkiego zrobić. Sam to mógłbym obsłużyć klienta, przedstawić mu ofertę i coś doradzić.

Jak przyznał pan Paweł, w obecnych czasach niestety nie ma wielu chętnych do pracy jubilerskiej. Zatem czy jest to kolejny zawód, który już niebawem zaniknie?

Nic jednak dziwnego, gdyż nie jest to łatwa praca. - Praca jubilera jest generalnie ciężką pracą, której skutki widać głównie na dłoniach, przyznał nasz rozmówca. - Mamy bowiem palce powiercone i poparzone, bo stosuje się zarówno kwas, jak i wiertła, a także wysoką temperaturę, dodał. - Nawet przy polerowaniu, czyli ostatniej czynności przy tworzeniu tego przykładowego pierścionka, stosowane są odpowiednie pasty polerskie i silniki, które się nagrzewają. Jest to zatem taka trochę kowalska praca.

Z okazji tego nietypowego święta, czego łowicki jubiler życzy sobie i innym kolegom po fachu? - Z okazji tego dnia życzyłbym sobie i innym jubilerom przede wszystkim zdrowia. Wbrew pozorom chorobą zawodową jubilerów jest zawał serca, bo mimo wszystko jest to stresująca praca. Zatem zdrowie jest nam potrzebne.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do