
Artysta-samouk, jak o sobie mów Krzysztof Kowalczyk z Łowicza, już od ponad dwóch lat tworzy wizerunki świętych. W swoim dorobku ma jednak również wiele innych prac z zakresu m.in. malarstwa, rzeźby czy fotografii.
Wiele osób talent odkrywa w sobie dopiero będąc dorosłym człowiekiem. Krzysztof Kowalczyk talent odkrył w sobie będąc już dzieckiem. - Od najmłodszych lat interesowałem się rysunkiem i malarstwem. Jako małego chłopca fascynował mnie świat komiksów – prace Grzegorza Rosińskiego, Papcia Chmiel, przyznał w rozmowie z nami Krzysztof Kowalczyk.
Jak sam przyznaje, pierwsze dzieła inspirowane były przeczytanymi bądź obejrzanymi bajkami czy baśniami. Były również odzwierciedleniem dziecięcych snów. - Zawsze były to baśniowe światy, pełne magii i fantazji, które inspirowały mnie do tworzenia pierwszych swoich prac plastycznych, dodał. - Były to personifikacje moich stanów emocjonalnych i pozostało to do dziś.
Przyznał jednocześnie, że do próby tworzenia ikon natchnęła go wakacyjna podróż. - Kilka lat temu, po podróży wakacyjnej śladami cerkwi i monasterów, zafascynowała mnie tajemniczość i mistycyzm kryjący się w ikonach, przyznał nasz rozmówca. - Po wnikliwych studiach symboliki i technik pisania postanowiłem stworzyć ikonę Archanioła Gabriela. To pierwsza praca, która zawisła w mojej domowej „galerii”, kontynuował. - Przekonałem się bardzo szybko, że umiejętność pisania ikon nie jest rzemiosłem, jest szczególnym darem, o który prosiłem i proszę dalej, dodał.
Strefa świętości i religijności nie zawsze była czymś bliskim naszemu rozmówcy. Zmieniło się to jednak z czasem. - Sfera sacrum nie zawsze w pełni była mi bliska. Teraz się to zmieniło – ikona jest furtką, przez którą udaje mi się wchodzić w sferę bliskiego spotkania ze świętością.
Skąd artysta czerpie inspiracje do swoich prac? - Inspirację do prac czerpię ze wszystkich znanych i dostępnych źródeł. Osobiście podobają mi się ikony Rublowa oraz Nowosielskiego, przyznał.
Czy dotychczasowo powstałe dzieła zostały pokazane szerszemu gronu odbiorców? - Wiele lat temu miałem wystawę swoich prac w GOK w Nieborowie – wtedy jeszcze nie były one związane z tematyką sacrum, powiedział ikonopisarz. - Ikony, które udało mi się dotychczas napisać, nie były eksponowane szerszej publiczności, ponieważ są w domach moich znajomych i przyjaciół na terenie całej Polski, dodał.
Na chwilę obecną artysta swoje dzieła tworzy z zamiłowania do sztuki. Nie ukrywa jednak, że chciałby, aby pasja zaczęła przynosić mu również zyski materialne. - Pisanie ikon oraz tworzenie innych prac plastycznych jest moją pasją, którą chciałbym łączyć z pracą zarobkową. Kto wie, co przyniesie los.
Foto archiwum Krzysztofa Kowalczyka
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie