Pogoda teraz: 13°C | zachmurzenie umiarkowane
Reklama
Laurka dla ŁOKu
Ten felieton jest laurką! Jest zasłużoną laurką dla Łowickiego Ośrodka Kultury.
"W Łowiczu nic ciekawego się nie dzieje!", "To miasto dla emerytów", "Łowicz umiera". Jako lokalny dziennikarz zawodowo trzymam rękę na pulsie Łowicza i niestety powyższe określenia słyszę codziennie. Wiele w nich racji. Łzy napływają mi do oczy gdy w tej zimowej aurze przechodzę ulicą Zduńską. Niegdyś wizytówka miasta, dziś beznadziejnie umiera i tylko głupek tego nie dostrzeże. Prawdą też jest fakt, że Łowicz się wyludnia. Przytłaczająca większość moich znajomych ze szkoły (roczniki 1985-1990) nie żyje w rodzinnym mieście. Ameryki tu nie odkrywam. Miasto Łowicz po prostu przemienia się w miasteczko! Winnych tej sytuacji historia wskaże wielu. Dziś najłatwiej obwiniać lokalną władzę, bo to ona ma nakreślać kierunek rozwoju. Czasami mam wrażenie, że to ich małomiasteczkowość mozolnie formowała Łowicz do miana miasteczka.
Całe szczęście w miasteczku Łowicz nie brakuje pereł nadających mu wyjątkowości. Cieszą one i uwagę nie tylko mieszkańców grodu pelikana przyciągają. W ponurej zimie taką perłą jest OCH! Film Festiwal - wizytówka Łowickiego Ośrodka Kultury. Festiwal tak dopracowany, że na tle wszystkiego co w Łowiczu publiczne wydaję się wręcz egzotyczny. Rokrocznie program OCH! równie dobrze pasowałby do 250-, a nie 25-tysięcznego miasta. Przykładem niech będzie koncert Dawida Podsiadło, który jest bezwątpienia najpopularniejszą muzyczną gwiazdą tegorocznego OCHa! Artysta zagra dla trochę ponad 160 szczęśliwców, którym udało się kupić bilety (sprzedały się w 2 godziny). Dawid Podsiadło pewnie nie pamięta kiedy grał dla tak malej publiczności. Jego koncerty wypełniają sale koncertowe o pojemności 10 razy większej niż ta w Łowickim Ośrodku Kultury. Wiem, że każda z festiwalowej propozycji jest przez organizatorów dokładnie przemyślana. Najdłużej w ubiegłorocznej edycję sprzedawały się bilety na koncert Meli Koteluk. Artystka kilka miesięcy później odebrała dwie statuetki Fryderyków - najważniejszych nagród muzycznych w Polsce, a łowicka publiczność jej koncert uznała za najlepszy w XIV edycji OCHa. To nie przypadek! Organizatorzy przez cały rok jeżdżą po Polsce, są na wielu koncertach i przedpremierowych projekcjach filmów. Do ramówki festiwalu trafiają tylko te, które ich zdaniem warto pokazać łowickiej publiczności. Frekwencja z roku na rok się zwiększa, wiec to kawał dobrej roboty. Progres widoczny jest jest również w filmach. Po kosztownej cyfryzacji, w Łowiczu możemy oglądać filmowe premiery bez zbędnej zwłoki. Mało tego w tegorocznej edycji OCHa! będzie mieć miejsce wydarzenie bez precedensu dla naszego miasteczka. W ramach festiwalu dwa tygodnie przed oficjalną premierą wyświetlony zostanie film Tylko kochankowie przeżyją, z magnetyczną Tildą Swinton w roli głównej. Jak widać organizatorzy stają na głowie, by festiwal się rozwijał. Doceniajmy to! Rażącym nadużyciem jest mówienie, że w Łowiczu nic się nie dzieje.
Jako lokalny dziennikarz systematycznie odwiedzam wszystkie miejskie i powiatowe instytucje. Od zawsze ŁOK jest wyjątkowy. Tam widać pasję, świadomość konieczności rozwoju, uśmiech. Dostrzegają to inni. Tylko w 2013 roku ŁOK pozyskał blisko 92 tys. zł środków zewnętrznych (Extra 30 000 zł dla ŁOK-u, 13 000 € dla ŁOK, PIENIĄDZE DLA ŁOK), a wczoraj pisaliśmy o kolejnych 70 tys. zł. Łowicki Ośrodek Kultury powinien być wzorem dla pozostałych jednostek organizacyjnych miasta, szczególnie dla OSiRu. Jeżeli nie jesteśmy miastem, to bądźmy miasteczkiem z pasją.
Jakub Pierzankowski.
{youtube}6UFCP02fSJk{/youtube}
PROGRAM XV EDYCJI OCH! FILM FESTIWALU
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Reklama
Wideo Lowicz24.eu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Pozwolę sobie zauważyć, że wszyscy, którzy pracują w ośrodku są fantastyczni. Zarówno, Ci którzy zostali wymienieni z imienia i nazwiska poniżej jak również Ci, których nazwiska nie padły - Mateusz Rudak - twórca małego Ochu, Ewa Kochane, panie w kasie.
Nie zapominajmy też o Jakubie Papudze - już pokazał kilka ciekawych pomysłów - a dopiero się rozkręca!Go Kubuś Go :)
Jestem Łowiczaninem i jestem z tego dumny. Niestety Łowiczaninem na wygnaniu. Szkoda, że ta energia, pomysły i entuzjazm ekipy z ŁOKu nie przenosi się na koncepcje pracy na rzecz rozwoju gospodarczego, ekonomicznego i co za tym idzie demograficznego miasta. Jeśli tendencja zwijania się miasta nie zatrzyma się, to nie będzie już dla kogo tej kultury robić. Przykro mi, że musiałem się wyprowadzić z mojego miasta i pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że kiedyś do niego wrócę.
Ale przyznaję, że jest bardzo dobrym kapitanem statku ŁOK. Kulturą stara się także mocno potrząsać, ale zbyt cicho - chyba ze skromności - Karolina Michalska. Więcej odwagi życzę :) bo pomysłów masz bezliku. Szacun dla Jacka i Zbyszka za świetne kino i prawdziwą kinową pasję
Nie chcę tu nikogo w sposób szczególny wyróżniać, bo to zgrana ekipa, ale wyróżnię :) Przyznajmy, że są wśród tej ekipy osoby które naprawdę orzą i nie odchodzą od pługa. Taka osobą na pewno jest Krystian Cipiński, któremu należą się szczególne słowa uznania. Dyrektor też niech stanie na podium, bo świetnie zarządza placówką. Robi to jednak jako główny jej kapitan. To i mniej splendoru dostanie :)
Jak laurka, to będzie laurka. Mam ogromny szacun dla ekipy ŁOK, bo naprawdę się starają. Robią tyle ile mogą zrobić. Wyciskają przysłowiową cytrynę do ostatniej kropli. Życzę im aby w końcu udało im się wycisnąć jakiegoś arbuza, bo pewnie by im się to również udało. Wszystko uzależnione jest jednak od środków.
jako osoba, która mieszkała i w innych - większych polskich miastach i za granicą, dziwi mnie wielkie zdziwienie, jakie wywołał ten tytuł, bo ze niby te 30 tys mieszkańców, ktore kiedys miał Łowicz uprawniały go do bycia miastem o obecne 22, czy 25 tys. już nie??? Moim zdaniem Łowicz zawsze był takim większym miasteczkiem, bo i tak większość osób - chociaż z widzenia - po prostu się znało i zna. W dodtaku jest ładnym miasteczkiem i szkoda ze zdunska tak podupadla...
Władza to jedna strona medalu, maruderzy to druga. Maruderów nie brakuje tak w mieście, jak i poza nim. Żal mnie ogarnia, kiedy moi "warszafscy" znajomi z jednej ławki psioczą, że w Łowiczu nic się nie dzieje. Przyjeżdżają do miasta na parę godzin w miesiącu i narzekają na nudę. Nuda w mieście, to najczęściej opinia najprostszych konsumentów tzw. pseudo-kultury, bywalców hipsterskich knajp, starbaksów i "włoskich" outletów. Ci, którzy tu mieszkają mają o co walczyć. I walczą. I chwała im za to.
Tranie to ująłeś Kuba: "Dziś najłatwiej obwiniać lokalną władzę, bo to ona ma nakreślać kierunek rozwoju. Czasami mam wrażenie, że to ich małomiasteczkowość mozolnie formowała Łowicz do miana miasteczka." Ale z łzami napływającymi do oczu to przegiąłeś :)
Gratulacje Maćku :)