
Kobiety przechodzące ul. Długą w Łowiczu zauważyły czarny worek, który się poruszał. Jak się okazało, w środku znajdował się pies. Wycieńczone zwierzę skonało chwilę po tym, gdy otwarto pakunek.
- Bestie są wśród nas - mówi zdruzgotana Grażyna Wołynik, prezes Łowickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt, która poinformowała nas o szokującym odkryciu, jakiego dokonały kobiety spacerujące ul. Długą w Łowiczu.
Koleżanka pani Grażyny przechodziła tamtędy, gdy nieznajoma kobieta pokazała jej worek, który się poruszał. Obie otworzyły pakunek. Ich oczom ukazał się wycieńczony czarny pies, który chwilę później skonał.
Jak dodaje Wołynik, sprawa została zgłoszona na policję. Zwierzę zapakowane w worek na śmieci leżało zaledwie kilkaset metrów od siedziby łowickiej komendy, po drugiej stronie ulicy.
Działaczka społeczna nie wie, jak długo pakunek z psiakiem w środku leżał na pasie zieleni przy chodniku. Przeprowadzona zostanie sekcja zwłok zwierzęcia.
- Jeżeli ktoś anonimowo może przysłać nam jakąś wiadomość dotyczącą bestii będziemy wdzięczni. Nagrody nie oferujemy, bo nie stać nas. Prosimy o pomoc – czytamy we wpisie na stronie Łowickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt na Facebooku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bez litości dla takich kroił i sokół bym takich barbarzyńców
Zajebal bym takiego
Zatem nie różnicie się od tego, kto tego psa skatował. Gorzej z Wami, skoro to samo chcielibyście zrobić człowiekowi.
To nie czlowiek a bestia, bez rozumu, bez empatii, to twór zagrażający bezpieczeństwu spolecznemu. Trudno się dziwić wypowiedziom internautów bo w każdym aż kipi aby wyrazić to co czuje czytając o tym potwornym czynie.
A dzisiaj spokojnie pójdzie bobikować... Oby karma wróciła jak najszybciej.
Ba, może wcześniej do kościoła, taką mamy mentalność pewnej grupy spolecznej.