Reklama

Kocha góry, ale zawsze podkreśla skąd pochodzi (foto)

Renata Ledzion-Pytkowska, jedna z mieszkanek Łowicza, jest pasjonatką gór. Zawsze będąc u celu, robi sobie zdjęcie z flagą Łowicza, podkreślając tym samym przywiązanie do naszego miasta i promując je w społeczności górskiej.

Tym razem zrobiła dwie z zaplanowanych sobie tras. Najpierw razem z synem, przyjacielem i psem udała się nad Zielony Staw Kieżmarski leżący na wysokości 1545 m n.p.m. na Słowacji. Trasa do tego miejsca jest piękna widokowo. Szczególnie poleca ją na rozruch. Nie jest ona trudna, pokonają ja również dzieci. Na końcu trasy jest schronisko w którym można sobie odpocząć i coś zjeść.  Ogromne szczyty otaczają staw bardzo blisko i robią ogromne wrażenie.

Drugą trasę pokonała samotnie. Prowadziła ona na Kozi Wierch 2291 m n.p.m. Wchodziła od strony pięciu Stawów. Najwyższy szczyt położony jest w całości po stronie polskiej. Jak przyznaje Renata, trasa była dość długa, a samo podejście wymagające. W kilku miejscach trzeba bardzo uważać. Szczególnie gdy jest mokro lub jest oblodzenie.

Renata wchodziła po suchej skale. Pomimo dobrych warunków pogodowych była świadkiem, jak obsunęła się dziewczyna na zejściu. Usłyszała za sobą huk i myślała, że schodzi lawina kamieni. Okazało się, że razem z człowiekiem. Na szczęście poniżej złapał ją chłopak. Tylko trochę się potłukła.

Trasa prowadząca na Kozi Wierch to mały fragment Orlej Perci, więc trzeba mieć na uwadze pewne trudności. Jak dla mnie trudność była bardziej przy zejściu. Choć te trzy fragmenty o charakterze wspinaczkowym dla osób, które nigdy nie wychodziły wyżej i nie wspinały się na skałkach czy ściankach mogą być problemem. – przyznaje.

Pogoda przez cały czas wędrówki po górach była niesamowita, a widoki obłędne. Zejście z Koziego Wierchu dostarczyło jej jednak niemałych przeżyć. Już wie, że spadek temperatury powoduje natychmiastowe oszronienie głazów i kamieni. W ciągu 15 minut zrobiło się bardzo ślisko. Po trzecim upadku na trasie w Dolinie Pięciu Stawów postanowiła założyć raki.

Zejście było na tyle wymagające, że musiała schodzić bardzo wolno i na napiętych mięśniach. Wróciła do Zakopanego trochę poobijana i zmęczona ale twierdzi, że było warto.

W czasie pobytu w stolicy Polskich Gór planowała zrobić jeszcze trzecią trasę, ale postanowiła odłożyć ją na inny czas, bo nie czuła się na siłach. - Góry uczą pokory. I trzeba je szanować.- mówi.

Już dziś planuje kolejną wyprawę.



Źródło: Miasto Łowicz
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Pola - niezalogowany 2022-11-16 18:55:33

    Góry są i piękne i straszne,ale kocham je

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Jadwiga - niezalogowany 2022-11-17 08:21:54

    Również uwielbiam góry! Za każdym razem jak odwiedzam Mielno to jestem wzruszona jakbym była tam pierwszy raz.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Bolek - niezalogowany 2022-11-17 13:58:06

    Słabiutko lemingozo.

    • Zgłoś wpis
  • Jadwiga - niezalogowany 2022-11-17 19:02:32

    Panie Bolku, z pana taki pato-urwis jest troszeczkę, co?

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do