Pogoda teraz: 9°C | zachmurzenie duże
Reklama
Nie żyje Krzysztof Krawczyk, legenda polskiej sceny
W wieku 74 lat zmarł Krzysztof Krawczyk, piosenkarz, gitarzysta i kompozytor, jeden z najbardziej znanych głosów polskiej sceny muzycznej.
Pod koniec marca artysta poinformował fanów, że z powodu COVID-19 trafił do szpitala. „Muszę podjąć walkę, jeszcze jedną w moim życiu walkę!” – pisał wówczas na Facebooku.
Jeszcze przed świętami menedżer muzyka poinformował, że stan zdrowia Krawczyka poprawił się na tyle, że ten jeszcze przed świętami wyjdzie ze szpitala, by Wielkanoc spędzić w domu z żoną, Ewą Krawczyk.
- „Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają 2 promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi!” – pisał w Wielką Sobotę artysta.
Niespodziewanie, w poniedziałek wielkanocny, informację o śmierci muzyka przekazał jego menedżer Andrzej Kosmala.
Artysta urodził się 8 września 1946 r. w Katowicach.
Wielu fanów kojarzy Krawczyka jeszcze z występów z zespołem Trubadurzy, w którym śpiewał w latach 1963-1973 i 1976. Po tym pierwszym okresie rozpoczął karierę solową – jego popularność rosła z każdą kolejną trasą koncertową. Grał nie tylko w całej Europie, ale także w USA.
W latach 70. wylansował wiele przebojów, m.in. „Jak minął dzień”, „Parostatek”, „Pamiętam Ciebie z tamtych lat”. Nagrał dziesiątki płyt, a jego kariera artystyczna trwała przez ponad 50 lat.
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Reklama
Wideo Lowicz24.eu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ulubiony artysta mniejszosci aziatyckiej.cały łowicz płacze.jakbede robił patrol bede nucic jego wielkie przeboje.najlepsza pszcołka maja BANZAI
Pomyliło ci się, pewnie przez inhalacje z rozpuszczalnika
Zapisz się na wizytę do psychiatry - im wcześniej to zrobisz tym lepiej. Tabletki, które bierzesz już od dawna nie działają.
Zbłaźnił się wyjazdem do Ameryki licząc na wielką karierę, a grywał do kotleta jak większość polskich "gwiazd" marzących o karierze w Stanach. Z podkulonymi ogonem wrócił do domu a tu już nowe nurty muzyczne lat 80 i 90 tych. Nie ta epoka i brak zainteresowania. Czasem coś tam skapneło w postaci Bregovića. Tak to jest gdy nie mierzy się sił na zamiary. Ale aparycją nigdy nie grzeszył, do Elvisa mu daleko, nie wiem czemu tak wzdychacie.
Ty głupia jestes cora.pszczołke maje wszystkie dzieci japonskie znaja.pamietam jak pan wodecki grał na starym rynku.byłem zbratem.wszyscy spiewali.gdzies czytałem ze miał przodkow z azi.troche przypomina.jak sie długo patrzy. BANZAI
To smutna wiadomość bardzo o śmierci Krzysztofa Krawczyka. Bardzo jest to przykre. Bardzo sobie go ceniłam jako artystę, lubiłam jego głos. Jest to przykre, ale słuchajcie, właśnie o to chodzi. Krzysztof Krawczyk zaszczepił się i po szczepieniu miał kontakt z wirusem i o to właśnie chodzi. Dlatego krzyczymy, żebyście się nie szczepili Czytaj więcej na: https://dziendobry.tvn.pl/a/viola-kolakowska-skomentowala-smierc-krzysztofa-krawczyka-dlatego-krzyczymy-zebyscie-sie-nie-szczepili?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=paste
A wiesz jak działa szczepionka? Przez jakiś czas po zaszczepieniu na obojętnie co organizm jest narażony na daną chorobę, bo ak naprawdę on jest nią zarażany by wymusić na nim produkcję antyciał. Szczepionka nabiera pełnej skuteczności dopiero po upływie kilku do kilkunastu dni, a poza tym nawet producenci deklarują skuteczność szczepionki. Jeżeli jest się cymbałem co z biologii miał pałę, a teraz się popisuje gówno - treścią to powinno się zamknąć i po prostu pójść do szpitala, a nóż COVID Ciebie zajebie, bywa...
Kolejna ofiara „ pseudo szczepionek” jak sam napisał Krawczyk przed śmiercią: Krzysztof Krawczyk choruje na Covid-19 i z powodu zakażenia trafił do szpitala. We wpisie na Facebooku napisał: "Jestem w szpitalu. Muszę podjąć walkę, jeszcze jedną w moim życiu". Dalej poinformował, że jego żona Ewa czeka na wyniki testu na obecność koronawirusa i przebywa na kwarantannie w domu. Krawczyk pisze, że zachorował mimo przyjęcia szczepionki przeciw Covid-19. "Nawet szczepienie Pfeizerem nie pomogło" - czytamy