
Wykonują różne zawody, a we wspólnocie parafialnej odkryły nową pasję. Tworzą NieZwykły Teatr, choć nigdy nie sądziły, że będą występować na scenie. Ich spektakle poruszają widzów i przybliżają ich do Boga.
Od niespełna roku przy parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Łowiczu działa grupa teatralna pod nazwą NieZwykły Teatr.
Tworzą go aktorzy – amatorzy, którzy nigdy nie sądzili, że przyjdzie im kiedyś występować na scenie. Nie mogli też przewidzieć, że we wspólnocie parafialnej odkryją nową pasję i poznają osoby, z którymi nawiążą przyjacielskie relacje.
NieZwykły Teatr tworzy około 25 osób, a w ostatnie przedstawienie, „Pasję oczami Marii Magdaleny”, zaangażowało się blisko 40 osób, w tym dzieci.
O teatralnej grupie rozmawiamy z czterema paniami, które działają w niej od początku: pielęgniarką Agnieszką Gielniewską, nauczycielką Anną Komar, pracującą w księgowości Joanną Marciniak oraz Marzeną Płuską, która prowadzi z mężem firmę transportową.
Korabka
Agnieszka Gielniewska i Marzena Płuska zaczęły angażować się w życie parafii kilka lat temu, kiedy znalazły się w radzie duszpasterskiej, organie doradczym powoływanym przez proboszcza.
- Wcześniej dzieci były małe i człowiek nie miał na to czasu. Teraz dzieci podrosły i jestem bardziej dyspozycyjna – mówi pani Marzena.
Anna Komar przez 19 lat mieszkała na terenie parafii i dobrze pamięta początki nowej wspólnoty. Chociaż wyprowadziła się z Łowicza, wciąż ma sentyment do tej parafii. - Na Korabce Kościół żyje. Tu się czuje Boga – uważa pani Anna.
Joanna Marciniak w czasach szkolnych należała do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, które stworzył ks. Wiesław Frelek, pierwszy proboszcz parafii. - Miałam 15 lat i wspólnie z rówieśnikami wystawialiśmy wtedy pierwsze przedstawienia – wspomina pani Joanna.
Orszak Trzech Króli
Pierwszym wydarzeniem, w którym parafianie wcielili się w role aktorów, był Orszak Trzech Króli w 2022 roku. Łowickie parafie włączyły się w organizację orszaku, przygotowując na trasie przemarszu krótkie scenki.
Pierwszą scenę odegrano właśnie przed kościołem Matki Bożej Nieustającej Pomocy. - Tak się zaczęło. Odkryliśmy w sobie pasję, a później wpadliśmy na pomysł, że możemy zawiązać teatr i zrobić jakiś spektakl – opowiada pani Marzena.
Od Królewny Śnieżki do Pasji oczami Marii Magdaleny
Pierwszym spektaklem nowo zawiązanej grupy była „Królewna Śnieżka”. Aktorzy wystąpili najpierw dla parafian, a po świetnym przyjęciu sztuki, również dla dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 3 oraz przedszkoli „U Bolesi” i z Popowa.
W Adwencie NieZwykły Teatr zaprezentował kolejne przedstawienie. Był to „Gość oczekiwany” na podstawie sztuki Zofii Kossak-Szczuckiej. - Ludzie byli oszołomieni, zaczepiali nas w sklepie i pytali o kolejne występy – wspomina pani Marzena.
W Wielkim Poście aktorzy z Korabki wzięli udział w inscenizacji Drogi Krzyżowej ulicami dzielnicy oraz wystawili spektakl „Pasja oczami Marii Magdaleny”.
Po pasyjnej sztuce do aktorów docierały podziękowania widzów, wdzięcznych za emocje i wzruszenie, jakiego doznali podczas spektaklu. - Za kulisami też płakaliśmy. To było dla nas duże przeżycie. Wyobrażaliśmy sobie, że tak było naprawdę – opowiada pani Marzena.
Jak mówi pani Agnieszka, każdy z aktorów bardzo emocjonalnie podszedł do sztuki, angażując się w przypisane role.
- Było to przeżycie religijne i duchowe, którego nikt nam nie odbierze. Spojrzeliśmy na mękę i śmierć Jezusa od innej strony, oczami Marii Magdaleny, która chodziła z Nim i jego uczniami – dodaje pani Anna.
W odczuciu pani Joanny każde przedstawienie było inne, lecz każde tak samo ważne.
Wiara
Nasze rozmówczynie zdają sobie sprawę, że występy w grupie teatralnej są publicznym przyznaniem się do wiary. Nie miały jednak z tym problemu. Nigdy nie obawiały się reakcji innych.
- Każdy może to oceniać różnie: dobrze lub źle. Do mnie osobiście żaden negatywny głos nie dotarł – wyznaje pani Agnieszka. Jej zdaniem przedstawienia pozwalają zatrzymać się i zastanowić nad tym, w którym miejscu jesteśmy i dokąd zmierzamy.
- Jeden ksiądz powiedział kiedyś, że naszym celem jest niebo. Myślę, że te spektakle przybliżają nas do nieba. Tak to czuję – mówi.
Pani Marzena nie ukrywa, że potrzebuje takich przedstawień jak „Pasja oczami Marii Magdaleny”, bo sama jest jak niewierny Tomasz.
- Od czasu do czasu potrzebuję obejrzeć jakiś film religijny. Lubię też porozmawiać na tematy wiary ze znajomymi siostrami zakonnymi – oznajmia.
- Dobrze, że mamy taką grupę osób wokół siebie, która podobnie lub tak samo wyznaje wiarę. Człowiek dobrze się w niej czuje – mówi pani Anna.
Odskocznia
W natłoku obowiązków zawodowych i rodzinnych nasze rozmówczynie zgodnie przyznają, że traktują teatr jak odskocznię od codzienności. Jest to też forma rozrywki i spędzenia czasu z ludźmi, których się lubi.
- To cudowne, że przekraczając próg naszej sali teatralnej zostawiamy za sobą wszystkie nasze problemy i sprawy. Lubimy ze sobą przebywać, fajnie się ze sobą czujemy – mówi pani Anna.
Nie brakuje sympatycznych gestów. Ktoś ma imieniny – dzieli się cukierkami, ktoś inny upiekł ciasto – przynosi je na próbę.
- Fakt, że jestem w teatrze, daje mi ogromną radość. Uwielbiam to robić. Lubię tych ludzi, lubię się z nimi spotkać – nie ukrywa pani Joanna.
Zdaniem pani Marzeny ważne jest również to, że wszyscy się akceptują i chcą wspólnie działać.
- Poza tym pomagamy sobie, udzielamy wskazówek. Nie oceniamy i nie porównujemy się – dodaje pani Anna.
(Nie)zwykli ludzie
Przedstawicielki NieZwykłego Teatru podkreślają, że tworzą go niezwykli ludzie, którzy mają wiele talentów.
- Magda jest cudownym reżyserem. Przydziela nam role i obserwuje, jak sami kreujemy postacie. Jest bardzo mądrym pedagogiem – przyznaje pani Anna.
Jak mówią nasze rozmówczynie, wszystko napędza ks. Roman Sękalski, który nie tylko opiekuje się grupą, ale sam występuje w spektaklach.
- Bez Jarka byśmy nie ruszyli z niczym. Renata szyje stroje, a Ania ma dar malowania i tworzy piękne scenografie – wymienia pani Marzena.
Każdy dzieli się tym, czym może.
Bliscy
Aktorzy z Korabki mogą liczyć na wsparcie swoich bliskich i znajomych. Co ciekawe, w teatrze występują nawet rodziny. Dla przykładu mąż i syn pani Marzeny wystąpili w „Pasji oczami Marii Magdaleny”, ale takich przypadków jest więcej.
Córka pani Anny malowała aktorów przed ostatnim występem, a jej siostra przyjeżdża na wszystkie przedstawienia i jest żywo zainteresowana działalnością grupy.
Wielkanoc
Teatralna aktywność pozwoliła aktorom lepiej zrozumieć i przygotować się do Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. A to dla nich szczególny, bardzo ważny czas.
- Nie wyobrażam sobie, żeby nie iść na Triduum Paschalne – przyznaje pani Joanna. - Może być coś w domu niezrobione, ale muszę być na Mszy, bo wtedy czuję się przygotowana do świąt – wtóruje pani Marzena.
- Pierwsze skojarzenie ze słowem Wielkanoc, to poprzedzające je niezwykłe Triduum Paschalne – dodaje pani Anna.
A już po Wielkanocy ruszą kolejne próby. Tym razem NieZwykły Teatr zamierza pójść w bardziej komediową stronę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tak zwany DEWOTEATR :)))
Zazdrościsz innym talentu i odwagi. Jesteś malutkim szczurem podgryzającym wszystko i wszystkich.
Podziwiam, gratuluję, jesteście wspaniali
Brawo dla Was
Brawo i jeszcze raz brawo za wspaniałe występy a jeśli komuś nie pasuje nikt nikogo do niczego nie zmusza
Ja chętnie pójdę. Proszę, żeby wcześniej poinformować o terminie. Pozdrawiam tych, którym się chce.
Już nie sztuka jeszcze nie kabaret :))
Judaszem powinien być ksiądz. Pozdro
Super inicjatywa.
Robią Panie kawał dobrej, nikomu niepotrzebnej roboty! Tak trzymac, drogie Panie!
Lepiej pisać potrzebne komentarze, co nie bolec? Czy jak tam się nazywasz xDdd
Dla takiego kołka jak ty nic co związane z kulturą nie jest potrzebne. Ciebie zadowala łyk prostego wina w krzakach.
Dobra nie płacz... xD Błysnąłeś "kólturom"