Światowy Dzień Lekarza Rodzinnego. Rozmowa z lekarzem Mariuszem Pietrzakiem

Lekarzem jest od ponad dwóch dekad. Pod swoją opieką ma około 1700 pacjentów, głównie dzieci. Z okazji Światowego Dnia Lekarza Rodzinnego rozmawiamy z Mariuszem Pietrzakiem, pediatrą i lekarzem pierwszego kontaktu.

To do nich kierujemy pierwsze kroki, gdy dopada nas choroba lub obserwujemy niepokojące nas objawy. Zbadają, a jeśli jest taka potrzeba, wystawią receptę lub wypiszą skierowanie do specjalisty.

Z okazji z przypadającego 19 maja Światowego Dnia Lekarza Rodzinnego rozmawiamy z Mariuszem Pietrzakiem, pediatrą i lekarzem rodzinnym z Łowicza.

Jak mówi, z ochroną zdrowia ma kontakt od najmłodszych lat. - Moja mama jest emerytowaną pielęgniarką – wyjaśnia Mariusz Pietrzak. Fakt ten był nie bez znaczenia przy wyborze drogi zawodowej.

Mariusz Pietrzak najpierw uzyskał specjalizację pediatry, a kilka lat później lekarza rodzinnego. Od ponad 20 lat przyjmuje łowiczan w przychodni Medyk, którą prowadzi wspólnie z bratem Wojciechem, internistą.

Pod swoją opieką ma około 1700 pacjentów, głównie dzieci. Jak mówi, w ciągu przeszło dwóch dekad swojej praktyki dostrzega dużo zmian.  

- Znacznie wzrosła długość życia, czyli przybyło nam starszych pacjentów – mówi Mariusz Pietrzak. Coraz więcej jest osób, które ukończyły 90 lat, co świadczy o poprawie jakości opieki zdrowotnej. Pod opieką przychodni znajduje się aktualnie czworo 99-latków, choć byli i stulatkowie.

- Ciągle wdrażane są nowe leki i metody leczenie. Może nie jesteśmy w światowej czołówce w postępie medycznym, ale jednak coś do nas dociera. Skutek jest taki, że pacjenci są lepiej leczeni i dłużej żyją – konkluduje Mariusz Pietrzak.

Jak dodaje medyk, wydłużenie się życia kobiet i mężczyzn w Polsce to jedna kwestia, a drugą jest wyraźny, stały spadek urodzeń.

Generalnie, zdaniem naszego rozmówcy, kondycja Polaków na przestrzeni ostatnich lat poprawiła się.

- Jeśli chodzi o zachowania zdrowotne, to na pewno jest lepiej. Ludzie bardziej dbają o zdrowie – nie ma wątpliwości Mariusz Pietrzak. - Proszę spojrzeć na nasze łowickie parki, na aktywność osób starszych. Seniorzy ćwiczą, jeżdżą na rowerach, chodzą z kijkami.  

Zdaniem Mariusza Pietrzaka odmienną tendencję widać wśród młodego pokolenia. - Dzieci spędzają mnóstwo czasu przy smartfonach i komputerach, a ich aktywność jest mniejsza niż kiedyś – przyznaje.

Jak zauważa, widać to chociażby na obiektach sportowych przy szkołach. - Piękne boiska, tartanowe nawierzchnie, tylko że nie mamy tam dzieci. Są tam jedynie w godzinach zajęć szkolnych – mówi Mariusz Pietrzak.

Pediatra podkreśla, że w tym temacie najwięcej do zrobienia mają rodzice i szkoła. - Jeśli w rodzinie jest zwyczaj aktywnego spędzania czasu, to i dziecko będzie aktywne – oznajmia medyk.

Jak mówi, sam stara się zachęcać młodych pacjentów do uprawiania sportu. Rozmawia na ten temat z rodzicami, gdy przychodzą z pociechami na badania bilansowe.

Mariusz Pietrzak bardzo lubi pracę z dziećmi. Uważa, że najmłodsi są wdzięcznymi pacjentami. Jak zaznacza, specjalizacja pediatryczna ma swoją specyfikę, z którą wiążą się pewne trudności.

- Trudność polega na nawiązaniu kontaktu z dzieckiem. Jeśli jest ono bardzo małe, nie mówi, to występują trudności diagnostyczne. Trudniej jest znaleźć objawy, jeśli pacjent ich nie zgłasza – tłumaczy pediatra.

Dlatego zdaniem naszego rozmówcy jest to praca wymagająca doświadczenia, które nabiera się tylko i wyłącznie w trakcie praktyki lekarskiej. - Tego nie da się nauczyć z książki – twierdzi.

Mariusz Pietrzak przyznaje, że pandemia zrewolucjonizowała pracę całego systemu zdrowia. Sam krytycznie ocenia decyzje, jakie zapadały na wysokich szczeblach.

- Przez całe życie uczono mnie, żeby nie udzielać żadnych porad przez telefon, aż tu nagle, z dnia na dzień, okazało się, że udzielamy porad telefonicznych – wyznaje nasz rozmówca.

Jak dodaje, przychodnia przez cały okres pandemii była otwarta. - Nigdy nie było tak, że nie można było do nas wejść. Pacjenci byli przyjmowani z zachowaniem środków bezpieczeństwa – mówi Mariusz Pietrzak.

Zdaniem łowickiego lekarza organizacja opieki zdrowotnej w Polsce w trakcie pandemii była bardzo zła.

- Trzeba powiedzieć, że organizacyjnie nasza służba zdrowia poległa. Mamy najwyższe wskaźniki nadmiarowych zgonów w skali Europy. To była kompromitacja – nie szczędzi słów krytyki.

Mówiąc o kompromitacji, ma na myśli głównie sposób zarządzania ochroną zdrowia, a nie samo funkcjonowanie placówek Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Jak mówi, klęską był brak dostępu do opieki specjalistycznej i szpitali.

- To przykre, że nie daliśmy sobie rady jako system, jako cała służba zdrowia – wyznaje Mariusz Pietrzak.