
Rozbój na stacji paliw w Nieborowie (powiat łowicki), do którego miało dojść w wielkanocny poniedziałek tuż po północy, został sfingowany. Dwóch młodych mężczyzn, w tym pracownik stacji, usłyszało już zarzuty.
Łowicka policja została powiadomiona o zdarzeniu w poniedziałek w nocy. Zgłoszenie pochodziło od pracownika stacji, który miał zostać napadnięty przez nieznanego napastnika. Pierwszy, dość lakoniczny komunikat KPP w Łowiczu informował o zatrzymaniu kilku sprawców, lecz z uwagi na dobro trwającego śledztwa funkcjonariusze nie udzielali więcej wiadomości w tej sprawie.
Z relacji pracownika stacji paliw wynikało, że w poniedziałek po godzinie 24 na terenie stacji miał zjawić się mężczyzna, żądający od niego wydania pieniędzy. Zakapturzony napastnik groził mu bronią, zmuszając do wydania utargu znajdującego się w kasie - łącznie 3,1 tys. zł. Zarejestrowały to nawet kamery monitoringu, jednak w wyniku przeprowadzonego śledztwa okazało się, że cała sytuacja była manipulacją.
Tuż po złożeniu zawiadomienia na miejscu pojawili się funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego KPP w Łowiczu, a w poszukiwanie sprawcy kradzieży został zaangażowany pies tropiący. Po niespełna 12 godzinach od otrzymania zgłoszenia w rękach policjantów znalazł się pierwszy podejrzewany, do którego wkrótce dołączył wspólnik. W toku śledztwa ustalono, że cały napad został wyreżyserowany, a nagranie z monitoringu miało uwiarygodnić wersję zdarzenia mówiącą o rozboju.
Funkcjonariusze zatrzymali dwóch mężczyzn - 25-letniego pracownika stacji oraz 18-latka, który w sfingowanym napadzie odegrał rolę napastnika. Obaj usłyszeli zarzuty i zostali objęci dozorem policyjnym oraz zakazem opuszczania kraju. Pierwszemu z nich zarzucono zawiadomienie policji o nie popełnionym przestępstwie, składanie fałszywych zeznań oraz kradzież. Natomiast jego 18-letni kompan odpowie za kradzież. Mężczyźni przyznali się do winy, teraz grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.
Fot. Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
no właśniekto to jest?z nazwiska i imienianiech się wstydzą
a kto to jest ????
A na nogach adidas. Jaki sponsor, taka ucieczka.
Albo zaczną kraść więcej, żeby spłacić długi.
Zgadzam się, po co wsadzać ich do więzienia za tak małą szkodę. Utrzymanie ich będze kosztowało wiele, wiele razy więcej, a zapłacimy za to My. Dać im prace społeczne, grzywnę po 30 tys na głowę i rekompensatę po 20 tys od każdego dla właściciela stacji. Państwo na tym zarobi, oni stracą wiele czasu na zarobienie tych pieniędzy, ale będą spłacali bo widmo więzienia ich przerazi w przypadku braku spłaty grzywny. Swoją drogą muszą być baranami, że za 3 klocki ryzykują.
po co zamykać takich do więzienia, powinni zapłacić karę finansową, wynagrodzić właściciela stacji paliw i pokryć koszty pracy policji, prokuratury i sądu, razem tak około 40 tys. zł. na jednego, to byłaby odpowiednia kara dla nich i ich rodzin !