
Zapewne niektórzy z was podczas przeglądania Facebooka natrafili na profil „Piotr w podróży”. Zastanawialiście się kto kryje się za tym profilem i skąd wziął się pomysł na prowadzenie właśnie w ten sposób swego rodzaju bloga z podróży?
Autorem tego podróżniczego profilu na Facebooku jest skromny, ale uśmiechnięty i otwarty Łowiczanin - Piotr Trafalski, który jednak nie krył zaskoczenia propozycją rozmowy o prowadzonej przez siebie stronie. - Przyznam szczerze, że jestem mile zaskoczony propozycją, bo nigdy dotąd nie miałem takowej, powiedział przed naszą rozmową.
A kim na co dzień jest „Piotr w podróży”? - Pochodzę z Łowicza, a na co dzień pracuję w Kauflandzie jako ochroniarz, więc zajmuję się łapaniem drobnych złodziejaszków [śmiech], mówi o sobie pan Piotr. - Ponadto ukończyłem Technikum Hotelarskie w Bolimowie. Dlaczego tam? Bo z Bolimowa pochodzi moja mama, więc spędzałem tam sporo czasu i miałem też sporo znajomych, którzy poszli do tej szkoły.
Mogłoby się wydawać, że przygoda z podróżami rozpoczęła się u naszego rozmówcy jak u części z nas. - Zawsze lubiłem podróżować i zwiedzać różne miejsca, więc poniekąd też dlatego ukończyłem szkołę hotelarską. W czasach szkolnych również dużo się jeździło na różne wycieczki i jakoś się tak to zaczęło, przyznaje pan Piotr. - Najpierw były tygodniowe wakacje raz w roku z rodziną czy ze znajomymi, a później już sam częściej wyruszałem gdzieś w świat, kontynuuje. - Nigdy tez nie lubiłem jechać w dane miejsce i siedzieć w jednym miejscu. Zawsze musiałem gdzieś iść i coś zobaczyć.
Skąd pomysł na założenie strony poświęconej swoim podróżom? - Szczerze mówiąc to zastanawiałem się nad tym już od dłuższego czasu. A że w ubiegłym roku moje podróże stały się trochę częstsze, zwłaszcza te jednodniowe, to po rozmowie z przyjaciółką stwierdziłem, że zamiast opowiadać każdemu z osobna o tym gdzie byłem i co widziałem, zacznę to opisywać i wrzucać na Facebooka, opowiada pan Piotr. - Opis pierwszej opisanej podróży przed opublikowaniem właśnie jej podesłałem do recenzji i gdy powiedziała, że koniecznie muszę to wrzucić na FB to później już jakoś to poszło. I z prywatnych wpisów powstała strona podróżnicza, ze śmiechem mówi nasz rozmówca.
Jak przyznaje pan Piotr, podróże nie są spontaniczne, ale nie są również planowane w każdym szczególe. Przeważnie wybierany jest jedynie kierunek wyprawy. - Jeśli chodzi o wyjazdy jednodniowe, to zazwyczaj jest tak, że gdy wychodzę z pracy i mam przed sobą dzień wolnego, to od razu zaczynam planować jakiś wyjazd. Zazwyczaj kończy się to jedynie na ustaleniu kierunku, a nie konkretnym mieście, przyznaje. - Uwielbiam jeździć pociągami, bo często zdarzają się w nich jakieś śmieszne przygody czy też spotyka się różnych ciekawych ludzi, dodaje. - Co prawda koleją nie da się wszędzie dojechać, ale jest to swego rodzaju wolność, bo nie muszę się np. skupiać na drodze.
Pomimo tego, że na stronie „Piotr w podróży” pojawiają się posty jedynie z polskich miast, to pan Piotr podróżuje również za granicę. - Najczęściej odwiedzana część Polski? Jak na razie to chyba południe kraju. Jednak nie ograniczam się jedynie do wyjazdów po Polce, przyznaje. - W ubiegłym roku byłem z bratem i jego żoną prawie trzy tygodnie na Ukrainie i bardzo żałuję, że już wtedy nie prowadziłem tej strony, bo zwiedziliśmy ten kraj od Lwowa aż po Odessę, dodaje trochę ze smutkiem.
Wielu podróżników, w tym także amatorów, w którymś momencie postanawia spisać swoje podróże i przeżyte wówczas przygody. Powstaje również wiele wystaw zdjęć z wypraw. A jak jest u podróżującego Łowiczanina? - Na razie się nad tym nie zastanawiałem, ale nie mówię nie. Jeśli chodzi natomiast o wystawę prac, to może z czasem o tym pomyślę, ale to wówczas jak tych zdjęć będzie znacznie więcej.
Zatem gdzie planowana jest najbliższa wyprawa? - Nie mam na razie żadnych planów, ale chciałbym na pewno wybrać się na dłużej do Niemiec i zwiedzić przede wszystkim Berlin, informuje na zakończenie pan Piotr.
foto archiwum Piotr Trafalski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Super! Bardzo fajny pomysł!
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.