
W sobotę (11grudnia) w wieku 70 lat zmarł Zbigniew Korpetta.
Zbyszek był człowiekiem, do którego przyjść można było z każdą troską czy najdrobniejszym problemem.
Niósł dobro i ciepło, a na pierwszym planie zawsze stawiał rodzinę. Od niedawna jego oczkiem w głowie stał się wnuczek Gucio, który dodatkowo ubarwił jego życie.
Żona Jadwiga była największą miłością jego życia i od zawsze traktował ją jako tę najważniejszą i najpiękniejszą. - To był mądry i dobry człowiek, taki kochany - wspomina żona.
Pasją Zbyszka w ostatnich latach stał się nowy dom, jego urządzanie i dopieszczanie wielkiego ogrodu, w którym potrafił spędzać długie godziny.
Miał wiele planów na przyszłość...
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
niech Ci będzie lekka ziemia kolega z podstawówki
Szacunek, dla osoby. Ale może redakcja zamiast zatrzymywać komentarze wyjaśni kto to jest. Wczoraj zwróciłam na to uwagę i komentarz nie został dodany. Czy to już tak będzie że wszystkie klepsydry będą mieć swoje wzmianki o osobie zmarłej czy to wyjątek? No bo tak właściwie to nie wiadomo kto to był.