Muchy się obudziły

Dzisiejszy dzień był iście idealny. Idealny do odpoczynku na świeżym powietrzu, do kąpieli w promieniach słońca, do spacerów, do lenistwa. 

 

 

I o ile kąpieli mogliśmy zażywać podczas spaceru i odpoczynku, o tyle z błogiego lenistwa niestety większość musiała na razie zrezygnować. Do urlopu, do wakacji.    Przemierzając dziś nasze miasto nietrudno było zobaczyć jakim zaskoczeniem dla większości była pogoda. Co prawda oglądamy przecież prognozy, ale co tam, słoneczny ranek okazał się lekko wietrzny. Zabrałam więc z domu płaszcz. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po drodze do pracy mijałam osoby w czapkach, kurtkach oraz obuwiu zimowym, innych w letnich płaszczach, a nawet w bluzach bawełnianych. Kolejne godziny powodowały, że na naszych ulicach zaczynały pojawiać się osoby w letnich bluzkach, t-shirtach i krótkich spodenkach.   Matki z dziećmi w wózkach też wyruszyły w poszukiwaniu naturalnej witaminy D. Ławki w parku Błonie szybko znalazły najemców, plac zabaw zapełnił się dziećmi. A słońce wszystkich bez wyjątku dogrzewało. A miało czym, bo temperatura w dniu dzisiejszym na niejednym termometrze wskazywała powyżej dwudziestu kresek. I nasze samopoczucie od razu stało się bardziej radosne. Śmiech zaczął płynąć zewsząd. Śmiech i śpiew.  Śpiew ptaków.  Radosne nie tylko dla duszy, ale i dla oka okazały się widoki kluczy kaczek, bocianów czy jaskółki. Zazieleniła się miejscami trawa, a powyżej gruntów dostrzegamy łodygi pierwiastków i tulipanów.    A jednak, mamy wiosnę. Tak długo wyczekiwaną i wypatrywaną przez wszystkich. Aż trudno uwierzyć, że tam gdzie jeszcze tydzień temu widzieliśmy śnieg, dziś podziwiamy zieleń. I pozostaje nam cieszyć się tylko i wyczekiwać kolejnych tak przyjemnych dni. Dni, które będą rozpieszczać słońcem, deszczem, burzą. I należy pamiętać o jeszcze jednym, jakże ważnym nieodłącznym elemencie nadchodzącej aury. Owady. Bo jak słusznie zauważyła dziś pewna babcia, mówiąc do swojego wnuczka - muchy się obudziły Pawełku, muchy. I prawda, muchy, komary, osy, pszczoły. Owady, na które niebawem będziemy narzekać. Tymczasem cieszmy się ich jeszcze małą ilością i .... wiosną.