Reklama

Zdzisław Kryściak o byciu przewodnikiem turystycznym słów kilka

Międzynarodowy Dzień Przewodnika Turystycznego został zainicjowany 21 lutego 1990 roku przez ówczesnego prezesa Światowej Federacji Stowarzyszenia Przewodników Turystycznych Titinę Loizides. Odtąd jest on obchodzony w kilkunastu krajach świata.

Łowicki oddział PTTK liczy aktualnie 28 przewodników, ale jedynie połowa z nich aktywnie się w tym realizuje. O byciu przewodnikiem, zaletach i wadach tej pracy oraz o tym, jaki powinien być dobry przewodnik, opowiedział nam Zdzisław Kryściak.

- Ukończyłem kurs przewodnicki 1996/97, a członkiem Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego jestem od blisko 35 lat, powiedział na wstępie Kryściak.

Co było impulsem do tego, aby poszedł w kierunku przewodnickim? - Zainteresowanie, uprawianie turystyki, fascynacja historią regionu i …. znajomość z Eugeniuszem Pietruchą, który zaproponował mi udział w szkoleniu, przyznał. - Już wtedy dostrzegł posiadaną przeze mnie wiedzę o Łowiczu i chęć jej dalszego zgłębiania.

Podczas każdej z wykonywanych przez nas prac mogą zdarzyć się historie nietypowe, zaskakujące, a nawet szokujące. Również i w tym przypadku tak bywa. - Zaskakujące? Było to chyba z grupą wykładowców i studentów z Suchej Beskidzkiej, w której jeden z uczestników przyznał, że pochodzi z okolic Dobrej i Limanowej. „A to tam skąd pochodzi ojciec Wojciech Siewierkiewicz, pierwszy rektor pijarów łowickich?, spytałem, opowiada Kryściak. - Jak się okazało, uczestnik wycieczki, autor publikacji o zamieszkiwanym regionie, pierwszy raz słyszy o wspomnianej postaci, a nawet poprosił o nadesłanie jakiegoś tekstu o o. Siewierkiewiczu.

Łowicki przewodnik przyznał, że za jakiś czas dostał zeszyt nr 1/2000 „Almanach Limanowski”, w którym opublikowany został jego tekst o ‘wielkim rodaku’ i ‘chlubie Limanowej’, postaci ‘zupełnie nieznanej na Ziemi Limanowskiej’, godnej umieszczenia ‘w galerii zasłużonych Limanowian’.

Zdarzają się również historie zabawne, a jedna z nich zdarzyła się z grupą turystów z Brodnicy, która przyjechała do Łowicza i chciała koniecznie zobaczyć ‘trójkątny’ rynek, bo jak się zarzekali oni też taki mają taki wyjątkowy trójkątny kształt”. - Docieram z grupą na rynek, nastaje cisza, turyści spoglądają i jeden z największych zwolenników rynku trójkątnego w Brodnicy mówi z rezygnacją i zaskoczeniem „to jednak my nie mamy trójkątnego rynku…”, przyznał łowicki przewodnik.

Czy warto zatem zostać przewodnikiem turystycznym? - Nie realizowałbym się w przewodnictwie przez ponad ćwierć wieku, gdyby nie było warto, przyznaje Zdzisław Kryściak. - Najpierw trzeba to jednak polubić i potrafić się odnaleźć w tej roli. A potem to już czysta przyjemność, kontynuuje.

Jak sam przyznaje, praca przewodnika, to kontakt z różnymi środowiskami – poczynając od dzieci, przez młodzież po seniorów, ale także z ludźmi z różnych zakładów pracy, stowarzyszeń. - Każda grupa, to mimo pojawiającego się czasem zmęczenia, jest źródłem niesamowitej pozytywnej energii, wyjaśnia.

- Przewodnictwo, to również wiele znajomości i przyjaźni w świecie turystycznym, kontakty z dziesiątkami „pozytywnie zakręconych” osób w Polsce, słyszymy podczas rozmowy. - Mam przyjaciół od Podlasia, przez całe Pomorze, Wielkopolskę, Dolny i Górny Śląsk, Małopolskę, Podkarpacie, Mazowsze, ale i Łódzkie.

Przewodnictwo to nie tylko oprowadzanie po danym mieście czy regionie, ale również podróże w różne zakątki, aby się o nim nauczyć, ale również tam zaszczepić nutkę ciekawości o Łowiczu. - Mamy też możliwość porównywania tego, co się dzieje u nich, a co u nas, co jest wspólne, a co inne. Czasami pomaga to nawiązać kontakt z przybywająca do nas grupą „...a to jesteście stąd, gdzie jest…” i to kupuje grupę, bo ich łowicki przewodnik zna ich miejsce, ich małą ojczyznę.

Mogłoby się wydawać, że praca przewodnika jest łatwa i prosta, bo wymaga znajomości danego miasta, jego regionu. Nic bardziej mylnego. - Przede wszystkim jest to odpowiedzialność za grupę, za dobór informacji, informuje Kryściak. - Musi być dobrym organizatorem, by sprawnie „w czasie” przeprowadzić grupę, bo uczestnicy wycieczki mają jeszcze inne plany, muszą gdzieś dotrzeć na określoną godzinę, kontynuuje. - Czasami zatem na przewodniku wywierana jest presja czasu, ale wycieczka musi być zrealizować profesjonalnie i przebiegać komfortowo, zgodnie z planem.

Jakie cechy powinna zatem posiadać osoba, która chciałaby zostać przewodnikiem? - Przede wszystkim musi być komunikatywna, otwarta, chętna do rozmów z innymi. Powinna posiadać umiejętność obserwacji tego, co dzieje się wokół i obserwacji uczestników grupy oraz chęci zgłębiania wiedzy zarówno historycznej, ale i przyrodniczej, etnograficznej, geograficznej, czyli tego wszystkiego, co ciekawego i ważnego prezentuje region.

Każdy przewodnik wie więcej niż to, co przekazuje grupie. Pozwala mu to na dobór informacji dla poszczególnych grup, a ponadto daje komfort psychiczny, że nie mówi cały czas tego samego. - Dlatego staramy się w Kole Przewodników rozwijać tę wiedzę poprzez szkolenia, powiedział Kryściak. - Wielu z nas również pisze artykuły oraz książki i również w ten sposób zaszczepia miłość do regionu i dzieli się fascynacją nim.

Zatem kim tak naprawdę jest przewodnik turystyczny? - Często określa się nas jako „ambasadorów swojej małej ojczyzny”. To my przyjmujemy „zwykłego Kowalskiego”, który zwiedzając miasto i okolicę, będzie miał taki obraz Łowicza i regionu, jaki my mu pokażemy, jak go zaprezentujemy, „sprzedamy” wiedzę o nim, zaszczepimy w nim chęć powrotu tutaj.

Trzeba zatem być pilnym obserwatorem życia swojego miasta, bo to nie tylko historia i etnografia, ale aktualnie zachodzące zmiany, znajomość wydarzeń w mieście i regionie, lokalizacji obiektów tj. sklepy z pamiątkami, restauracji, aptek, toalet… - Trzeba zatem żyć miastem, znać wszelkie aspekty jego funkcjonowania. Przede wszystkim trzeba jednak kochać swój region i kochać to, co się robi, dodał na koniec nasz rozmówca.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do