
Swoją zawodową karierę rozpoczynała jako położna w łowickim szpitalu, ale dopiero jako lektorka ogłoszeń drobnych na Miejskim Targowisku, bo tak fachowo nazwała swoją aktualną pracę, czuje się spełniona zawodowo.
Pani Urszula Pełka-Woźniak, z Agencji Reklamowej EGIDA, jest szczęśliwą matką dwóch synów, pięciorga wnucząt, a także właścicielką niskiego głosu, który już od 30 lat (!), trzy dni w tygodniu, przybliża nam ogłoszenia drobne „Kupię-Sprzedam-Zamienię” od osób prywatnych, ale również od firm.
Jak Pani się czuje z tym, że ludzie rozpoznają Panią po głosie?
U.P-W.: Może po mnie tego nie widać, ale jestem osobą skrytą i wstydliwą, ale jednak łatwo nawiązującą kontakty. Miałabym duże problemy z wystąpieniami publicznymi, jednak fakt, że mówię, ale mnie nie widać, bardzo mi odpowiada [śmiech]
Czy jest to Pani jedyna praca?
U.P-W.: Nie licząc kilku lat przepracowanych na oddziale położniczym, jest to moja pierwsza poważna praca. Obecnie jedyna, bo jak każda z nas – kobiet, potrzebuję kilku dni wolnego, przeznaczonych wyłącznie dla siebie.
Czego dotyczą najczęściej dawane ogłoszenia?
U.P-W.: Przez te 30 lat funkcjonowania biura, treść ogłoszeń zbytnio się nie zmieniła. Ze względu na to, że znajdujemy się na terenie rolniczym, dotyczą one głównie, zwłaszcza teraz, sprzedaży bydła czy też maszyn rolniczych. Na prośbę policji ogłaszane są również komunikaty z prośbą o pilnowanie swoich torebek oraz portfeli. Kiedyś zdarzały się również ogłoszenia dotyczące sprzedaży wersalek, mebli czy całych meblościanek oraz samochodów.
Czy są one nagrywane?
U.P-W.: Są rynki czy targowiska, gdzie ogłoszenia puszczane są cyklicznie z urządzeń. Próbowałam wprowadzić taką technikę również u nas, ale szczerze, to wolę czytać je jednak na żywo. Moim zdaniem trafiają one wówczas bardziej do odbiorców, mają w sobie więcej ‘życia’ i emocji, bo każdy dzień jest inny, każdego dnia mamy inny nastrój czy też nasz głos ma trochę inną barwę
Najdziwniejsze ogłoszenie, jakie przyszło Pani przeczytać?
U.P-W.: Najdziwniejsze, ale jednocześnie bardzo pozytywne, ogłoszenie dał mężczyzna w średnim wieku. Proszę nie myśleć, że było to ogłoszenie matrymonialne, ale owy pan poszukiwał kobiety, z którą będzie mógł spędzić resztę życia. Wiele osób dziwiło się, że poszło takie ogłoszenie, ale nie minęły trzy miesiące, jak owy mężczyzna odwiedził mnie z pewną panią i poinformowali mnie o dacie ślubu.
Czy są jakieś wymagania dotyczące długości ogłoszeń?
U.P-W.: Nie narzucam klientom czy ma to być ogłoszenie krótkie czy też długie, bo my w tym czasie emisyjnym się aktualnie mieścimy. Zupełnie inaczej było 15 lat temu, kiedy faktycznie trzeba było przeliczyć ile tych ogłoszeń jesteśmy w stanie w godzinę przeczytać, by pojawiały się one cyklicznie. Każde z ogłoszeń podawane jest bowiem dziesięć razy w ciągu dnia. Do wielu klientów dojeżdżam osobiście, aby ustalić treść ogłoszenia, ale wielu również przychodzi osobiście tutaj do biura, bądź też przysyła je drogą elektroniczną.
Czy według Pani firma ta ma przyszłość?
U.P-W.: Jak już wspomniałam, niestety internet wypiera normalne ogłoszenia. Jednak moim zdaniem targowiska będą funkcjonowały jeszcze jakiś czas, więc tym samym dawanie ogłoszeń ma sens. Jeśli chodzi natomiast o funkcjonowanie agencji, to póki będę czuła się na siłach, to będę ją prowadziła – nawet jeśli osiągnę już wiek emerytalny. Czy zostanie ona w rodzinie? Nie sądzę, bo zarówno synowie, jak i ich małżonki, oddali się już innym pracom zarobkowym. Mam jednak nadzieję, że przejdzie ona w dobre ręce i nie będę musiała jej zamykać.
Właścicielka jednoosobowej firmy w rozmowie z nami przyznała, że „dla wielu nie jest to może praca marzeń, ale mnie osobiście sprawia dużo przyjemności – zwłaszcza w momentach, w których mogę pomóc w odnalezieniu zgubionych kluczy, dokumentów czy nie daj boże zagubionej pociechy”.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pozdrowienia dla Pani Uli :)
Bardzo fajny artykuł i bardzo fajna Pani. Można powiedzieć, że to legendarny głos z targowiska. Pozdrawiam Panią Urszulę :)
Właśnie siedzę po nieprzespanej nocy i wtedy nachodzą człowieka różne, ważne pytania. Tym razem padło na to kto użycza pięknego głosu na łowickim rynku. Świetny artykuł i cudowny głos!