Reklama

Były naczelnik zeznawał ws. afery w łowickiej drogówce

11/07/2016 22:02

W Sądzie Rejonowym w Łowiczu odbyła się kolejna rozprawa w procesie byłych funkcjonariuszy łowickiej policji oskarżonych o przyjmowanie korzyści majątkowych oraz przekroczenie uprawnień. Wczoraj (11 lipca) jako świadek zeznawał m.in. Paweł C., eksnaczelnik wydziału ruchu drogowego.

 

Na poniedziałkowej rozprawie zeznania w charakterze świadków złożyli trzej kierowcy, pasażerka (żona jednego z ukaranych kierowców - przyp. red.) oraz Paweł C., emerytowany szef łowickiej drogówki w latach 2011-2013. Sędzia Anna Kwiecień-Motylewska oraz obrońcy oskarżonych mieli najwięcej pytań właśnie do byłego naczelnika wydziału ruchu drogowego w Komendzie Powiatowej Policji w Łowiczu.

- W tym czasie (gdy świadek był naczelnikiem - przyp. red.) był nacisk na wykroczenia popełniane przez pieszych, rowerzystów, nietrzeźwych kierujących oraz na wykroczenia związane z niezapiętymi pasami bezpieczeństwa. Takie były główne punkty strategii Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi - zeznał Paweł C. przed sądem. Jak wynika z jego zeznań, łódzcy policjanci mieli odgórnie ustalać ilość wykroczeń, jaką mundurowi z Łowicza powinni byli ujawnić każdego miesiąca.

Dla przykładu, pouczeń nie mogło być więcej niż 10 proc. wszystkich wykrytych wykroczeń w ruchu drogowym. Dobrze było, gdy policjanci ujawnili więcej wykroczeń popełnionych przez pieszych (o 3 proc.) od ilości wypadków z ich udziałem. Statystycznie funkcjonariusz drogówki powinien był wypisać pieszym 20 mandatów w miesiącu. Nie było wskazane, aby kierowców ukaranych za przekroczenie prędkości być mniej, aniżeli zdarzeń drogowych spowodowanych zbyt szybką jazdą.

Za wzorowe wywiązywanie się ze swoich obowiązków, a więc skuteczne wykrywanie wykroczeń oczekiwanych przez przełożonego, policjantowi przysługiwał dodatek służbowy. Był on przyznawany raz w miesiącu tylko jednemu funkcjonariuszowi, który jak to ujął eksnaczelnik, „bardziej przykładał się do realizacji zadań”. Ten, który nie radził sobie tak dobrze, mógł znaleźć w swojej karcie pracy adnotację zwierzchnika, aby postarał się np. o większą represyjność w stosunku do pieszych. Na statystykach zależało też samemu naczelnikowi.

- Jest taki dzień, gdy policjant nic nie ujawni, chociaż skontrolował nieprawdopodobną ilość pieszych i kierujących. Co ma zrobić, żeby dostać tę gratyfikację? To system, który zrodził patologię - mówiła prokurator Anna Hejna. - To nie ja wprowadziłem ten system - odparł świadek. Sam stwierdził, że był odgórnie naciskany i musiał realizować pewne wytyczne. Później zeznał, że zalecenia łódzkiej komendy nie miały charakteru sztywnych ram, a pewnych wskazówek. Z drugiej strony, osiągane przez łowickich policjantów wyniki były monitorowane przez KWP w Łodzi. Konsekwencją słabszych rezultatów miała być konieczność tworzenia tzw. planów naprawczych.

Paweł C. zaprzeczył, jakoby w okresie pełnienia funkcji naczelnika doszło do sytuacji przesunięcia któregoś z funkcjonariuszy do innego wydziału z powodu mało efektywnej pracy. Sam nigdy też nie sugerował wysokości mandatów, jakie powinni wypisywać jego podwładni za wykroczenia w ruchu drogowym. Mieli po prostu stosować się do taryfikatora.

Wielu kierowców przesłuchanych już przez sąd przyznało, że zostało ukaranych za inne przewinienie, niż faktycznie popełnili. Często zamiast mandatu za przekroczenie prędkości policjanci wypisywali im blankiet np. za niezapięte pasy lub przechodzenie przez jezdnię w niedozwolonym miejscu.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    UKARANY - niezalogowany 2016-07-12 12:48:23

    DOMY- SAMOCHODY I WAKACJE W CHORWACJI 6 RAZY W ROKU Z PENSJI PSA,HA HA HA

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Obserwator - niezalogowany 2016-07-12 10:10:14

    Według niektórych komentarzy, to wina Naczelnika i systemu, że policjanci okazali się nieuczciwymi, i wykorzystując stanowisko "dorabiali" sobie do niskiej pensji na własną rękę. Brawo !!!! to przecież oznaka "przedsiębiorczości".A co z etosem służby i zasadą praworządności ? Gdzie podziała się oczekiwana praktycznie przez całe społeczeństwo urzędnicza uczciwość oraz praworządność.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Obiektywny - niezalogowany 2016-07-12 08:03:28

    Obnażył nie tylko chory system, ale i chłopaków z drogówki ze wszystkiego. Brawo!:) Cóż za poświęcenie, aby patrzeć jak Paweł zostanie Łowiczaninem Roku 2016 i patronem ruchów drogowych policji w Polsce. Ciekawe co na to inni?? następnym razem jak będzie wchodził na wokandę to wszyscy będą mu klaskać, a pani prokurator zaśpiewa dla niego 100 lat:):):)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    q - niezalogowany 2016-07-12 07:19:29

    >Obiektywny< jesteś durniem. W Policji są abstrakcyjne normy wydajności pracy jak w PGR. Policjantom nie wolno o tym mówić. Paweł nie sprzedał żadnych kolegów tylko w interesie wszystkich policjantów obnażył chory system.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    zzz - niezalogowany 2016-07-12 05:02:27

    Demokracja.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Obiektywny - niezalogowany 2016-07-12 04:52:03

    Paweł C. nie gadaj głupot, brałeś w łapę jak inni, jak zostałeś naczelnikiem to nagle co, stałeś się lizusem KWP w Łodzi i posprzedawałeś kumpli z roboty, żeby mieć spokojną emeryturkę. Prawdziwy kapitan opuszcza tonący statek jako ostatni. A ty zachowałeś się jak.... (niech ruch drogowy w Łowiczu i mieszkańcy Łowicza dopowiedzą sobie)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do