Reklama

Łowicz. Zapadł wyrok w procesie byłej dyrektor i pracowników MOS w Kiernozi

W Sądzie Rejonowym w Łowiczu zapadł wyrok w procesie przeciwko byłej dyrektor i pracownikom Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Kiernozi. Na ławie oskarżonych zasiadło łącznie pięć osób. Wobec wszystkich sąd umorzył warunkowo postępowanie.

Przypomnijmy, że akt oskarżenia obejmował pięć osób: emerytowaną dyrektor MOS w Kiernozi Dorotę Z., byłą wicedyrektor i pedagog Anetę C., emerytowaną kierowniczkę internatu Hannę K. oraz wychowawców: Roberta W. i Artura B.

Śledczy zarzucili oskarżonym, że mimo posiadanej wiedzy nie powiadomili organów ścigania o przestępstwie seksualnym, do jakiego doszło między wychowankami placówki 22 września 2018 roku.

Jak ustalił później sąd rodzinny i nieletnich, jeden z małoletnich wychowanków MOS w Kiernozi obcował płciowo i dopuścił się innej czynności seksualnej wobec swojego młodszego kolegi. Do zdarzenia doszło w sypialni chłopców.

Dorota Z. została oskarżona o czyn z art. 231 § 1 kodeksu karnego, czyli niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego, oraz art. 240 § 1, czyli karalne niezawiadomienie o czynie zabronionym. Pozostali oskarżeni usłyszeli zarzut z art. 240 § 1 kk, za co groziła im kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Przypomnijmy, że Prokuratura Rejonowa w Łowiczu wszczęła śledztwo w tej sprawie w marcu 2019 roku w wyniku zawiadomienia o przestępstwie złożonego przez kobietę, która stworzyła rodzinę zastępczą dla pokrzywdzonego chłopca.

Oskarżeni nie przyznawali się do zarzutów i wnioskowali o uniewinnienie.

Sąd Rejonowy w Łowiczu ogłosił wyrok w tej sprawie w poniedziałek 10 stycznia, po trwającym 10 miesięcy procesie. Postępowanie przed sądem częściowo prowadzone było za zamkniętymi drzwiami.

Sąd warunkowo umorzył postępowanie karne wobec Doroty Z. na okres próby wynoszący 2 lata, zaś wobec pozostałych oskarżonych na okres 1 roku.

Oznacza to, że oskarżeni mają status osób niekaranych, wobec czego czynni zawodowo pedagog i wychowawcy nadal będą mogli pracować z młodzieżą.

Ponadto była dyrektor ma zapłacić nawiązkę na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie 500 zł. Aneta C., Hanna K., Robert W. i Artur B. mają wpłacić na ten sam cel po 200 zł.

Oskarżeni zostali również obciążeni częściowo kosztami postępowania. Dorota Z. i Aneta C. mają zapłacić nieco ponad 1,6 tys. zł, a pozostali oskarżeni – po 110 zł.

Wyrok jest nieprawomocny.

Wkrótce więcej informacji temat tego, w jaki sposób jak sędzia Małgorzata Szubert-Fiałkowska uzasadniła orzeczenie w tej sprawie.

Sąd uznał, że oskarżeni wypełnili znamiona zarzucanych im czynów, ale odstąpił od wymierzenia kary i na podstawie art. 66 kodeksu karnego warunkowo umorzył postępowanie karne.

Zgodnie z §1 tego przepisu sąd może warunkowo umorzyć postępowanie, jeżeli „wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne, okoliczności jego popełnienia nie budzą wątpliwości, a postawa sprawcy niekaranego za przestępstwo umyślne, jego właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia uzasadniają przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania będzie przestrzegał porządku prawnego, w szczególności nie popełni przestępstwa”.

Sąd nie miał wątpliwości, że wszyscy oskarżeni wiedzieli, że pomiędzy małoletnimi wychowankami doszło do obcowania płciowego i innych czynności seksualnych.

- Zdarzenie nie mogło budzić wątpliwości, wynikało wprost ze sporządzonej na bieżąco notatki z wpisu do zeszytu, z którym wszyscy oskarżeni mieli obowiązek zapoznać się - stwierdziła sędzia Małgorzata Szubert-Fiałkowska.

O tym, że zasiadający na ławie oskarżonych pracownicy MOS w Kiernozi mieli wiedzę o zajściu w sypialni chłopców, miały świadczyć podejmowane działania, np. rozdzielenie nastolatków czy przeprowadzenie rozmów z psychologiem.

Sąd przyjął, że do stosunku między małoletnimi doszło bez udziału przemocy. Sędzia Szubert-Fiałkowska oznajmiła, że w ocenie sądu „zdarzenie nie miało jakiegoś charakteru nadzwyczaj drastycznego”.

- Trzeba mieć na uwadze, że cały ośrodek skupia wychowanków, którzy borykają się często z bardzo poważnymi problemami, że tego rodzaju zachowania nieadekwatne społecznie czy seksualnie są w tym ośrodku na porządku dziennym - stwierdziła sędzia.

Małgorzata Szubert-Fiałkowska zwróciła uwagę, że okres, w którym nie doszło do zawiadomienia organów ścigania, był bardzo krótki, bowiem wynosił niespełna 1,5 miesiąca.

Sąd uznał ponadto, że wymierzenie oskarżonym jakiejkolwiek kary byłoby nadmiernie krzywdzące. Jak zauważyła sędzia, od momentu zdarzenia nie było żadnych sygnałów, aby ktokolwiek z oskarżonych w sposób niewłaściwy wykonywał swoje czynności zawodowe.

Prawomocny wyrok skazujący dla oskarżonych, którzy nadal pracują w placówce prowadzonej przez władze powiatu łowickiego, oznaczałby ich dyscyplinarne zwolnienie.

Od wyroku przysługuje odwołanie do Sądu Okręgowego w Łodzi. Na ogłoszeniu orzeczenia nie było przedstawiciela strony skarżącej, ani byłej dyrektor placówki.

Adwokat Wiktor Antosik, pełnomocnik Doroty Z. i Anety C., przyznał w rozmowie z naszym portalem, że jest zadowolony z wyroku i na pewno nie będzie składał apelacji.

Aneta C. i Artur B. nie chcieli komentować orzeczenia.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    XD - niezalogowany 2022-01-10 17:33:15

    Oj to tuszowanie rozwiązłości i upadku moralności wśród nieletnich xD

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    anna - niezalogowany 2022-01-10 20:07:15

    nie rozumiem tego wyroku, powinni chociaż dostać zakaz pracy z dziecmi, jeśli raz nie dopilnowali w odpowiedni sposób dzieciaków, jaka jest gwarancja, że beda od tej pory sumiennie wypełniać swoje obowiazki. Tego typu placówki to nie są instytucje, gdzie można eksperymentować, często brak jest solidnej kontroli i nadzoru, a wiadomo dzieciaki są z dysfunkcyjnych rodzin i z reguły nikt z tych rodzin specjalnie się nie interesuje co się dzieje w placówce, dzieci tez z różnych powodów nie zgłaszają złych zachowań kolegów i wychowawców, no bo kadra musi miec spokój a nie tam rozwiązywć rózne problemy. Często się słyszy, to niemożliwe, nic nie zauważyliśmy, nikt się nie skarżył...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stefek - niezalogowany 2022-01-11 00:49:25

    I zaj...scie, sprawy nie bylo i nie ma spraw. Ciekawe kim sie staną Ci chlopcy...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Bolek - niezalogowany 2022-01-11 09:43:05

    m.in. za takie wyroki należy rozgonić nadzwyczajną kastę.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Michał - niezalogowany 2022-01-11 22:19:31

    I dupa, nic nie racjonalne!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Eryk Walkiewicz - niezalogowany 2022-01-12 21:22:12

    Sam byłem wychowankiem tego ośrodka i jedyne co mogę powiedzieć to jest jest totalne dno wychowawcy znęcali się nad podopiecznymi psychicznie fizycznie obrażli wyzywali rodziny powiem jedno zamknąć to i szybko

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stefek - niezalogowany 2022-01-13 08:26:32

    "Zachowania nieadekwatne(!!!!!) są w tym Ośrodku na porządku dziennym" powiedziała pani sędzia. Czyli te dzieciaki, które poddane są przemocy, nie mają co szukać pomocy, bo takie praktyki są tam normalno$cią i nie dziwi to nikogo, nawet Sądu? Ten wyrok jest rażąco, lekceważąco nieadekwatny do przyzwoito$ci, nie mówiąc już o traumie chłopca.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do