
W ubiegłym tygodniu w Sądzie Rejonowym w Łowiczu odbyły się kolejne rozprawy przeciwko Mateuszowi T. oraz byłemu radnemu Łukaszowi M. Pierwszy odpowiada za śmiertelne potrącenie, drugi oskarżony jest o próbę gwałtu.
Przypomnijmy, że Mateusz T. w sierpniu ubiegłego roku na Nowym Rynku w Łowiczu potrącił 61-letniego Kazimierza L., który po godzinie od wypadku zmarł. Mężczyzna był nietrzeźwy. 23-letni oskarżony podczas pierwszej rozprawy wyraził skruchę, jednak nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. W toku sprawy pojawiło się wiele nowych informacji, które rzutowały na wydanej opinii biegłego sądowego. Obrońca oskarżonego podczas jednej z rozpraw zaznaczył, że opinia zawierała rażące błędy. Sam biegły przyznał, że wydany przez niego dokument musi zostać uzupełniony.
Podczas ostatniej rozprawy, która odbyła się w czwartek, 27 listopada sąd dopuścił dowód w postaci opinii innego biegłego. Do 19 marca musi on przygotować uzasadnienie zajętego w dokumencie stanowiska. Oskarżycielem posiłkowym w postępowaniu karnym jest brat zmarłego – Grzegorz L., który żąda odszkodowania w kwocie 6 tys. zł z tytułu zadośćuczynienia za doznane krzywdy. Oskarżonemu grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Tego samego dnia (27.11) odbyć się powinna rozprawa przeciwko byłemu radnemu miejskiemu – Łukaszowi M. Z uwagi na brak obrońcy, oskarżony nie zgodził się na kontynuowanie postępowania. Kolejna rozprawa wyznaczona została na styczeń przyszłego roku. Proces na wniosek obrońcy oskarżonego jest wyłączony z jawności.
Przypomnijmy, że Łukasz M. został oskarżony o usiłowanie gwałtu na 25-letniej barmance Anicie S. Do zdarzenia miało dojść 20 października ubiegłego roku w klubie Trójkąt w Łowiczu. Z relacji młodej barmanki wynika, że M. wszedł do damskiej toalety i przedstawił jej niemoralną propozycje finansową. Po krótkiej wymianie zdań 36-latek wyszedł z toalety, by do niej po chwili wrócić. Wtedy miało dojść do próby gwałtu. Po szamotaninie kobieta wybiegła z toalety. Poszkodowana następnego dnia (21.10.2013) złożyła na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Jeśli zarzuty okażą się prawdziwe 36-letniemu Łukaszowi M. grozi kara, jak za prawdziwy gwałt, czyli od 2 do 12 lat więzienia. Radny miejski nie przyznaje się do winy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
normalnie, obrońcy nie było, nie stawił się, umarł, leżał zachlany w trawie, poróżnił się z klientem, wyjechał do doniecka, porozumiał się z klientem co do swojej nieobecności, stał w korku itd etc, więc miał prawo do przełożenia rozprawy aż załatwi sobie nowego, normalne przeciąganie sprawy
"...Z uwagi na brak obrońcy, oskarżony nie zgodził się na kontynuowanie postępowania. Proces na wniosek obrońcy oskarżonego jest wyłączony z jawności. Kolejna rozprawa... styczeń.."To ma obrońce czy nie? bo już nie wiem...A jeżeli nie zgodził się na kontynuowanie postępowania to po co nowa rozprawa?KATARZYNO - czytaj co piszesz!