
Renald S., sprawca tragicznego wypadku w Bocheniu został skazany na 10 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Wyrok nie jest prawomocny.
Po roku od tragicznego wypadku w Bocheniu, w wyniku którego śmierć na miejscu poniosła 21-letnia Klaudia K. sędzia Małgorzata Szubert-Fiałkowska ogłosiła wyrok. Oskarżonego Renalda S. uznała za winnego i skazała go na 10 lat pozbawienia wolności, dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz wpłatę 5 tys. zł na fundusz na rzecz osób pokrzywdzonych. Na poczet kary sędzia zaliczyła oskarżonemu czas, który spędził za kratkami, od chwili zatrzymania do czasu zakończenia procesu.
Renald S. karę pozbawienia wolności ma odbywać w zakładzie z dostępną terapią odwykową od alkoholi i substancji psychoaktywnych.
Małgorzata Szubert-Fiałkowska uzasadniając wyrok przyznała, że sąd analizując materiał dowodowy nie miał żadnych wątpliwości co do sprawcy i przebiegu tragicznego zdarzenia. Stwierdziła także, że nie jest prawdą, że sąd nie rozważał takiej możliwości, że Renald S. nie kierował samochodem w chwili wypadku, choć on sam konsekwentnie w toku całego postępowania zaprzeczał, że siedział za kierownicą nissana. Za tym, że to niespełna 22-latek kierował samochodem tamtej nocy w ocenie sądu wskazuje kilka okoliczności – m.in. zeznania uczestników wypadku oraz policjantów, którzy przybyli na miejsce zdarzenia. Te dowody w ocenie sądu są „pełne, kompletne i niepodważalne”.
- Fakt, że nie zabezpieczono w toku postępowania przygotowawczego śladów zapachowych z siedzenia kierowcy nie może ujmować wiarygodności tych dowodów i je podważać – podkreśliła sędzia, zaś w dalszej części wyjaśnień dodała, że dostrzegła różnicę w opiniach biegłych. - W ocenie sądu to, czy samochód uderzył tyłem czy przodem w wał ziemny jest mało istotne, bowiem przy rekonstrukcji tego typu zdarzeń biegli odtwarzają przebieg wypadku poprzez systemy komputerowe na podstawie śladów zabezpieczonych na miejscu – mówiła M. Szubert-Fiałkowska.
Sędzia wytknęła skazanemu brak wyobraźni, brawurę, niebezpieczną jazdę, dodatkowo po spożyciu alkoholu, lekceważenie innych uczestników ruchu drogowego oraz brak okoliczności łagodzących, m.in. brak skruchy. - Kierowanie samochodem to nie jest tylko umiejętność, to przede wszystkim odpowiedzialność za życie innych ludzi – tych, których się przewozi i spotyka na swojej drodze – mówiła na sali rozpraw. Na niekorzyść skazanego zadziałała także jego kryminalna przeszłość.
Małgorzata Szubert-Fiałkowska wyraziła nadzieję, że tak surowa kara, w zakładzie z dostępną terapią odwykową spowoduje, że po jej odbyciu oskarżony nabierze pokory wobec takich wartości jak życie ludzkie, wyzbędzie się takich zachowań jak brawura czy brak wyobraźni oraz nauczy się żyć zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym.
Sąd uznał, że nie będzie obarczał oskarżonego kosztami postępowania, ponieważ z uwagi na wymiar kary o charakterze izolacyjnym i tak nikłe byłyby szanse na egzekwowanie tej należności. Wyrok nie jest prawomocny.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ufff, całe szczęście. Choć na tym polu sprawiedliwości stało się za dość.
Kolejny ofiara łowickiego sądu. Jednym słowem skazany za niewinność. Kolejna pikieta będzie pod gmachem sądu. Panowie z elitarnego stowarzyszenia i GP do dzieła. Wsiadajcie na konie i jazda na kalską. Zbyniu liczę na ciebie pisowski chłopczyku.
Trzepnij się w łeb czlowieku. Bardzo dobry wyrok. Może to zadziała na wyobraźnię innych czerepow którzy po pijanemu wdiadaja za kierownicę niszcząc życie innych osób które niczemu winne nie były. Kary powinny być odpowiednie do czynów i nie jest to żadne niewiniatko tylko osoba z przeszłością kryminalna. Tacy powinni być karani potrójnie.
Za śmierć dziewczyny wyrok i tak niski. Pijany szczyl za kierownicą, wtedy zginęła pasażerka a mógł pozabijac jeszcze innych którzy pechowo znaleźliby się w tym samym miejscu.
>Kolejny ofiara łowickiego sądu. Jednym słowem skazany za niewinność. co.
Skoro podejmujecie się już dyskusji to wytłumaczcie mi gdzie w tych waszych osądach jest dziewczyna? On najgorszy bo prowadził, a gdyby to on zginął a ona prowadziła? Cała piątka jak jeden mąż zgodziła się, żeby on kierował to powinni wszyscy być sądzeni na równi
Dziwne jest to, że tak wysokich wyroków nie dostają pijni kierowcy, którzy zabijają innych uczestników ruchu drogowego. Tutaj bądź co bądź dziewczyna widziała, z kim wsiada do samochodu. Jest współwinna swojej śmierci! Najpierw głupie dziewczyny, chłopaki zresztą też, ZADAJĄ SIĘ Z BYLE KIM, A POTEM PŁACZ!!! Mój kuzyn też zginął w aucie kolegi, ale najpierw była fajna zabawa...
A ty pewnie nie masz kolegów/koleżanek, jesteś brzydka i zakompleksiona, a Twoją ulubioną rozrywką jest krytykowanie w sieci i udawanie najmądrzejszej
Prawdopodobnie wcale nie on kierowal ale prawda kiedys wyjdzie na jaw
To Adriana Starostę powinni wsadzić nie wierzę że on nie prowadził. Dziewczyna sama sobie winna wiedziała z kim jedzie. W tym samochodzie jechali sami cpuni taka jest prawda. Wszyscy powinni siedziec. A Starosta "zabił" już swoje ludzi. I nikt nic z nim nie robi, chodzi takie cpunisko po świecie i tylko tlen marnuje.