Reklama

Muay Thai – sztuka walki i tradycja. Rozmowa z Adamem Kosiackim (cz.1)

Muay Thai to nie tylko sport, ale i tysiącletnia tradycja, w której rywalizacja łączy się z kulturą i szacunkiem do przeciwnika. O swojej pasji do tej wywodzącej się z Tajlandii sztuki walki, swoich osiągnięciach oraz zasadach obowiązujących w Muay Thai opowiedział nam łowiczanin Adam Kosiacki.

Adam Kosiacki, to niespełna 22-letni łowiczanin, który już od dziecka fascynował się sztukami walki, ale dopiero od kilku lat na poważnie trenuje Muay Thay w łowickim klubie Khroo Gym pod okiem Remigiusza Fabicha.

Jak rozpoczęła się twoja przygoda z Muay Thai?

- Od najmłodszych lat byłem związany ze sportem i zawsze aktywnie spędzałem czas. Jak to młody chłopak, chciałem rozpocząć treningi piłkarskie, ale w związku z tym, że wszystkie miejsca w moim roczniku były już zajęte, to zapisałem się na sztuki walki, przyznaje Adam Kosiacki.

Pomimo licznych namów trenerki, według której nasz rozmówca miał wszelkie predyspozycje do judo, to w momencie gdy pojawiła się możliwość trenowania piłki nożnej, od razu zdecydował się na zmianę sportu. - Po ukończeniu szkoły podstawowej trafiłem do gimnazjum sportowego na osiedlu Bratkowice w Łowiczu, gdzie dalej trenowałem piłkę nożną. Podczas spędzonych trzech lat w szkole poznałem od poszewki podejście do tego sportu oraz to, jak funkcjonuje on przy wsparciu profesjonalistów. Było to fajne doświadczenie, jednak już pod koniec szkoły dotarło do mnie, że jednak nie jest to coś, co chciałbym robić.

Jak przyznaje Adam, wówczas też powróciły marzenia o sztukach walki, do których postanowił wrócić. - Powrót ze względu na kontuzję trochę się jednak opóźnił, ale podczas kurowania się zacząłem chodzić na siłownię, która bardzo pomaga w Muay Thay. Bardzo szybko spodobał mi się ten sport i tak jest do dzisiaj.

- Okres treningowy jednak przez ostatnie lata trochę się uszczuplił, a to przez kolejne kontuzje, które mi się przytrafiały. Wiele mi to zabrało, ale też wiele nauczyło, bo tego typu sytuacje trzeba traktować jako lekcję, a nie karę, i dzięki temu zacząłem mądrzej trenować i o siebie dbać.

Podziel się swoimi osiągnięciami

- W 2024 roku zostałem wicemistrzem Polski w kategorii U23, wicemistrzem Polski w kategorii Senior a klasie B oraz zdobyłem brązowy medal Pucharu Polski, natomiast w 2025 roku wywalczyłem mistrzostwo Polski w kategorii U23.

W lutym zostałeś Mistrzem Polski U23. Jakie to uczucie być mistrzem Polski? Jak to jest wygrać „w domu”?

- Nie patrząc na to pod kątem tego, że mistrzem zostałem w Łowiczu, to jest to bardzo miłe uczucie. Nie zależnie od miejsca, zawsze dąży się do tego jednego celu i nie patrzę na to czy zawody odbywają się w mieście rodzinnym czy gdzie indziej. Jednak u siebie to u siebie i trochę to inaczej wygląda, przyznaje zawodnik Khroo Gym.

Podopieczny Remigiusza Fabicha dodał, że jego koncentracja była skupiona na wyznaczonym celu i jest mu bardzo miło, że stało się to akurat tutaj w Łowiczu, gdzie się urodził i wychował.

Jak wspominasz swoją pierwszą walkę?

Bardzo dobrze pamiętam moją pierwszą walkę, którą stoczyłem jak miałem jakieś 18 lat. Był to na pewno ogrom stresu i taka weryfikacja tego, że choć bardzo dobrze czuję się na treningu, to nie znaczy, że musi się to przełożyć na walkę, bo są to dwie różne rzeczy. Jedna sprawa to emocje, a druga to zupełnie inny rytm walki, bo tutaj nie da nam jednostajnego wysiłku tylko co chwilę się to zmienia. Ale na pewno jest to bardzo fajne przeżycie, które jednak trudno opisać słowami.

Jakie stawiasz sobie cele/jakie masz marzenia związane z Muay Thay?

- Pracując nad swoją mentalnością nauczyłem się jednego – jeśli nasza wizja, nasze marzenia nas nie przerażają, to znaczy, że są za małe. Musi wzbudzać to w nas strach, bo jeśli tak nie jest, to zapewne oznacza, że jesteśmy blisko osiągnięcia naszych marzeń i jest to za mało i jak to osiągniemy, to przestaniemy dalej marzyć, przyznaje.

- Moim marzeniem jest zdobyć pasy na tych największych galach w Tajlandii, poza tym tam mieszkać i żyć, bo jestem po prostu zafascynowany tamtejszym życiem.

- Jest jednak wiele celów, które chciałbym osiągnąć po drodze, czyli np. kolejne mistrzostwo Polski, kadra narodowa, bo reprezentowanie naszego kraju z orzełkiem na piersi to ogromny zaszczyt.

Aktualizacja: 20/04/2025 05:36
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do